Bar na przedmieściach.

Stewart

Teraz zwrócił się do barmana - Szefowa przyjęła mnie na okres próbny, masz mnie wprowadzić. Zaczynam od jutra, także nie wiem czy będziesz chciał jeszcze dzisiaj czy jutro - powiedział upijając duży łyk szkockiej

Cristian Verso

Cristian dokończył wycierać ladę, śledząc wzrokiem krótką rozmowę Stewarta i Phoebe.- Mnie jest obojętnie, siedzę tu jeszcze z dwie godziny. Więc, jeżeli chcesz to nie wiem.. Pytaj, podglądaj, czy co tam potrzebujesz.- odparł po chwili, składając ścierkę w kostkę. Włożył ją pod ladę i wrócił wzrokiem do rozmówców.

Stewart

- No to posiedzę, popiję, podpatrzę, a jak skończysz to może pojedziemy gdzieś i obgadamy wszystko - odpowiedział, uśmiechając się uwodzicielsko, po czym dodał - Phoebe oczywiście jak najbardziej może jechać z nami, niewiele osób znam, a dzisiaj chciałbym skoczyć z kimś na koncert - spojrzał przyjacielsko na dziewczynę, podsuwając jej tackę z precelkami.

Phoebe Jones

- Uhm, noo.. jasne - mruknęła i uśmiechnęła się kątem ust. Rozejrzała się dokoła. Czemu wszystko wkoło niej zaczyna się kręcić? Phoebe potrząsnęła głową. Dopiła szwedzką, może to pomoże. Odstawiła szklankę i odetchnęła głęboko. Następnie uśmiechnęła się szeroko do towarzyszy. - To co robimy, panowie? - spytała, patrząc to na Cristiana, to na Stewarta. Sięgnęła po kilka precelków.

Cristian Verso

Kiwnął głową na znak przyjęcia propozycji.- Kończę za jakąś chwilę, kiedy przyjdzie mój zmiennik.- odparł, stając na przeciw dwójki. Wziął jednego precla z tacy, włożył go do ust.- Dobre.- odparł krótko i wziął kolejne dwa. Rozejrzał się po barze. Naprawdę pustki.

Phoebe Jones

Phoebe pokiwała głową: - A noo.. - mruknęła, biorąc do buzi ostatniego precla. - Dobra, skoro się powoli zbieramy, to ja jeszcze idę do toalety - dodała zaraz. Oparła się o blat baru, starając się wstać. Gdy jej się to udało, ruszyła wolno w stronę łazienek. Po drugim kroku lekko się zachwiała. Cholera. Mogła nie zakładać obcasów, droga byłaby wówczas o wiele przyjemniejsza i łatwiejsza. Bynajmniej tak sądziła. Stanęła po czwartym kroku i przyłożyła ręce do skroni. Równowaga. To jest w tym momencie najważniejsze.

Stewart

Kiedy dziewczyna odeszła na kilka kroków, Stewart roześmiał się - haha, nie wiem jak sobie poradzi na koncercie, jak już ledwo chodzi, haha - powiedział, obrócił się jeszcze na moment by spojrzeć na Phoebe po czym kontynuował śmiech.

Cristian Verso

- Najwyżej będziemy ją unosić na rękach.- powiedział zabierając ostatni z precelków. Zebrał z lady wszystkie naczynia po napojach i przekąskach i odłozył je pod ladę.- Dokładnie to na jaki koncert chcesz iść?- zapytał wracając wzrokiem do Stewarta.

Phoebe Jones

Phoebe uśmiechnęła się krzywo do Stewarta. - Śmiej, się śmiej. Ja jestem bardzo ciekawa jakbyś wyglądał na przykład po siedmiu piwach - mruknęła i spojrzała znowu przed siebie. Ruszyła dalej, chwiejąc się przy tym trochę, ale jakoś do toalety dotarła. Spojrzała na siebie w lustrze. No tak, w świetnie formie w tym momencie nie była. Ale zawsze mogło być gorzej. Załatwiła swoje sprawy i wróciła już nieco mniej chwiejnym krokiem do chłopaków. Uśmiechnęła się do nich szeroko, ot tak.

Stewart

Stewart spojrzał na chłopaka- Napletki, zespół promowany przeze mnie. Grają pierwszy poważny koncert w klubie w centrum. Dziwnie się nazywają, ale to przez to, że grają bez koszulek i mają tatuaże na plecach. - odrzekł z dumą. Dopił swoją szkocką, po czym zwrócił się do Phoebe - Nie wiem jakbym czuł się po 7 piwach, nie piję byle czego, chociaż z reguły mam mocną głowę więc pewnie zajebiście, haha. - powiedział, uśmiechając się cwaniacko. Stewart wstał. oddając przy tym barmanowi swoją szklankę - A teraz idę do auta, zimno jest więc włączę ogrzewanie byśmy nie marznęli - powiedział, i odszedł to auta, bardzo pewnym krokiem.

Phoebe Jones

Phoebe mruknęła coś niezrozumiale pod nosem. Gdy Stewart wyszedł, przeniosła wzrok na Cristiana. Uśmiechnęła się szeroko - No to co.. jakieś piwko przed wyjściem dla mnie? - zaśmiała się cicho i poruszyła brwiami. Dobra, Phoebe serio już było trochę gorzej. Ale to już pod względem zachowania, bo czuła się naprawdę świetnie, poza drobnymi zaburzeniami równowagi.

Cristian Verso

Kiwnął głową na słowach o grupie muzycznej, uśmiechnął się do siebie. Ma nadzieję, że będzie fajnie. Odprowadził Stewarta wzrokiem, a następnie skierował go na Phoebe.- Jesteś tego pewna?- zapytał unosząc brwi. Przekrzywił lekko głowę na prawo.

Phoebe Jones

- Tak, jestem pewna. Na 1000 % - powiedziała, uśmiechając się od ucha do ucha. Co z tego, że potem nie wstanie z łóżka. Jakoś w tej chwili liczyła się dla niej tylko chwila obecna. Świetnie się czuła, to po co ma się martwić co będzie potem? Podparła się rękami o blat baru i spojrzała na Cristiana, ciągle się uśmiechając.

Cristian Verso

- No to nie ma sprawy.- odparł uśmiechając się szeroko. Ruszył po kufel i nalał do niego po czubek piwa. - Proszę bardzo.- odparł podsuwając kufel pod nos dziewczyny.- I jednocześnie przepraszam na moment.- dodał zaraz, podchodząc w inne miejsce baru, obsługując innych klientów.

Phoebe Jones

- Dzięki, dzięki - mruknęła i chwyciła kufel. Wzięła kilka sporych łyków i odstawiła go. Odetchnęła zadowolona. Następnie machnęła ręką - A idź. Ale wracaj szybko, bo nie będę miała komu życia uprzykrzać. - powiedziała, wystawiając chłopakowi język. Wypiła jeszcze trochę piwa, a po chwili zaczęła sobie coś nucić pod nosem.