Bar przy 6 alejce.

Miley Cross

- Mhm, a to proste.- odparła wzruszając ramionami. Uśmiechnęła się szeroko do chłopaka, bądź co, bądź, ale zdobyła kolejny punkt, zabawy z innymi. - Jestes tu długo?- zapytała mając na myśli ogolnie, miasto, miejsce. Chociaż chłopak mógł tez pomyślec, że chodzi o lokal. W końcu to pytanie może tez tyczyc się obu spraw.

Dorian · Gość

- Nie, wprowadziłem się dzisiaj rano - wyszczerzył się. - Uciekłem od ojca bogacza i matki pijaczki, którzy traktowali mnie jako pięcioletnie dziecko. Zaproponowali nawet, by do New Jersey pojechał ze mną ich lokaj - zagryzł wargę, wspominając dzisiejszy ranek. - Ty zapewne jesteś tu już długo, czyż nie? - zapytał, byleby zmienić temat. On już nie miał rodziców.

Miley Cross

Skinęła głową na opowieść chłopaka, głupio, bardzo.- Jakiś czas tu jestem.- odpowiedziała na pytanie chłopaka. fakt, jakiś czas tu jest, dobry kawałek czasu, ale bez przesady. Uśmiechnęła się szeroko do Dorian'a rozglądając jeszcze po lokalu, niektórzy wchodzili, inni wychodzili.

Dorian · Gość

- Przestaje padać - powiedział, spoglądając na niebo. - Czy muszę pytać cię czy masz chłopaka, znajomych, przyjaciół i czy ludzie tutaj mieszkający są fajni i się z nimi dogadam? Jak nie spytałem o to takiej jednej, która jest teraz moją dziewczyną walnęła mnie w pysk, mówiąc, że zapomniałem spytać o najważniejsze - zaśmiał się, wspominając swoją pierwszą randkę.

Miley Cross

Uśmiechnęła się katem ust, śmiejąc się pod nosem.- Nie, nie trzeba. Ale to wszystko o co pytasz, u mnie jest potwierdzające.- odparła. Podparła dłonią głowę, patrząc na ludzi, co raz mniej ich było i dobrze.

Dorian · Gość

- Mhm - kiwnął jedynie głową. - Czym się interesujesz? - zapytał po chwili. O co innego nie miał pytać, przynajmniej tego nie wiedział. Widocznie ludziom nie chciało się bezczynnie czekać w barze, tak, że w końcu pozostał tylko on, Miley i kilka dziewczyn. Deszcz jednak nie przestawał padać, zapowiadało się chyba nawet na burzę.

Miley Cross

- Muzyka.- odparła pewnie. Tak, to było jej jedyne, dobre zainteresowanie. Nie miała do tego żadnych planów, tyle że lubiła to robić, grać, śpiewać, układać. Uśmiechnęła się szeroko do towarzysza, zerkając za okno. Faktycznie co raz ciemniej, a ona musi jakoś wrócić do domu. Trudno, najwyżej tu posiedzi dłużej, albo wezwie kogoś kto by mógł ja odwieźć samochodem. Tam bynajmniej jest dach, o ile ktoś ma taki model. - A Ty?- zapytała o to samo, nie miała innych pytań, jak na razie, a rozmowę przecież trzeba dalej toczyć. Katem oka zerknęła jeszcze na kartę dań, napojów. Mogłaby coś zamówić, skoro ma tu siedzieć dość długo. Inaczej też mogą ich wyrzucić, za zajmowanie stolika, a do tego nie są klientami.

Dorian · Gość

- Zawodowo jeżdzę na deskorolce - powiedział uśmiechając się lekko. - Hm, chcesz tu jeszcze siedzieć czy podwieść cię do domu? - zapytał, czytając właśnie wiadomość od znajomego. - Mój kolega pożyczył ode mnie samochód, właśnie podstawił go pod barem. - wyjaśnił, wkładając komórkę na miejsce.

Miley Cross

Skinęła głowa na pierwsze słowa chłopaka. - Dobrze by było.- odparła mając na myśli podwiezienie do domu, ciągle padalo, a ta nie chciala zmoknąć. Dobra, tak więc ona wstała, zasunęła krzesło za sobą. Skierowała się ku wyjściu, czekała na chlopaka. Potem wsiedli do samochodu, pojechali. XD

Mikael

Wszedł do środka i rozejrzał się, wzrokiem szukając pustego stolika. Na szczęście grupka znajomych właśnie podnosiła się od swojego, chłopak więc szybko zajął ich miejsce.

Massie Carlson

Dziewczyna weszła spokojnym krokiem do baru. Rozejrzała się krotko, byleby znaleźć wolny stolik z daleka od innych ludzi. Tak to jest, jak jest się zamkniętą w sobie osobą. Westchnęła cicho.

Mikael

Słysząc otwieranie drzwi spojrzał w tamtym kierunku i dostrzegł obcą dziewczynę. Wyglądało na to, że ma problem ze znalezieniem stolika, pomachał więc ręką, by zwrócic na siebie uwagę.
- Szukasz miejsca? - zapytał wskazując krzesło obok siebie.

Massie Carlson

Dziewczyna spojrzała na chłopaka, skinęła jedynie głowa, zastanawiając się teraz czy usiąść czy też nie. Rozejrzała się jeszcze kilka razy, nie było innego wolnego miejsca. Uśmiechnęła się katem ust, po czym usiadła na wskazanym przez chłopaka krześle.

Mikael

Uniósł lekko brwi. Dziewczyna wyglądała, jakby za żadne skarby nie chciała usiąśc przy tym stoliku, lecz nie skomentował tego i nie dał nic sobie poznac, że to zauważył.
- Jestem Mikael. - powiedział z uśmiechem.

Massie Carlson

- Massie.- odparła unosząc lekko kącik swoich ust, chwyciła kartę dań. W końcu przyszła tu coś zjeść, zaczęła przeglądać, co też było jakby sposobem na uniknięcie kontaktu wzrokowego z chłopakiem.