Bar przy 6 alejce.

Cristian Verso

- No co?- zachichotał. Wziął do ręki pustą szklanke po napoju, zaczał się nia bawić.

Martha Obentley

-Nic. - odpowiedziała od razu z lekkim, prawie zauważalnym uśmiechem. Zaczęła z uwagą obserwować poczynania chłopaka.

Cristian Verso

Skinął głową.- Te szklanki sa interesujące.- uznał po chwili, zerkając na dziewczynę. Wyszczerzył zęby.

Martha Obentley

-Bardzo. - przyznała. Ponownie rozejrzała się krótko bo barze, po chwili kierując wzrok na dwóch mężczyzn, którzy byli trochę pijani. Zachichotała, słysząc ich śpiew.

Cristian Verso

Powędrował wzrokiem za wzrokiem dziewczyny, sam uśmiechnął się szeroko.- Fajnie.- uznal szeptem chichocząc. No nic, pora chyba zbierać się do domu. Nie chcialo mu się tu siedzieć. xd

Martha Obentley

-Mógłbyś teraz z nimi siedzieć i śpiewać. - powiedziała z uśmiechem, powracając wzrokiem na chłopaka. - Właśnie, ciekawa jestem jak śpiewasz. - dodała, chichocząc.

Cristian Verso

- Niee, ja nie umiem śpiewać.- mruknął przeciagając słowo 'nie'. Oj tak, Cristian i śpiew to dwie różne sprawy. Podrapał się po policzku, patrąc na Marthę.

Martha Obentley

-Na pewno mi kiedyś zaśpiewasz. - uśmiechnęła się szeroko. Zerknęła jeszcze na chwilę na pijanych facetów, których właśnie uciszała obsługa baru. Martha zaczęła zastanawiać się, jakby wyglądał Cristian, gdyby się upił. Na pewno fajnie. xd

Cristian Verso

Chłopak wyjął z kieszeni telefon. O, sms. Odpisał szybko, nic ważnego, zerknął na godzinę. Dwudziesta trzecia - nie jest tak źle.- O ktorej chcesz wrocić?- zapytał.

Martha Obentley

-Obojętnie. - odparła, przyglądając się jeszcze scence niedaleko. Zerknęła na chłopaka. - A która jest tak w ogóle? - spytała, choć sama mogła zerknąc na godzinę w telefonie.

Cristian Verso

- Po dwudziestej trzeciej.- odpowiedział chowając ponownie telefon do kieszeni. Oparł się o oparcie czerwonego fotela, całkiem wygodny. Uśmiechnął sie kątem ust.

Martha Obentley

Skinęła głową.
-To już dawno po dobranocce. - stwierdziła z rozbawieniem. - Jeśli Ci się nudzi, choć troszkę to możemy już iść. Będziesz mnie miał z głowy. - powiedziała z uśmiechem.

Cristian Verso

- No, myślałem już, że nie powiesz tego.- wyszczerzył zęby.- Możemy zostać, jak chcesz.- dodał zaraz, jakby co. Gdyby chciała to on, by został. Na pewno.

Martha Obentley

Wstała z fotela i podeszła do chłopaka. Wyciągnęła w jego stronę rękę z uśmiechem.
-U mnie w mieszkaniu nie dostaniesz alkoholu, o ile wejdziesz do środka. - powiedziała z uśmiechem. - Zobaczymy, czy będziesz jednym z tych odważnych. - dodała, śmiejąc się cicho.

Cristian Verso

- Będę, na pewno.- zapewnił chwytając dłoń dziewczyny. Wstał.- A co to będzie, jakiś test, czy coś?- zapytał usmiechając się szeroko. Ruszył ku wyjściu.