Bar przy 6 alejce.

Alice Jones

Alice zauważyła że do baru wszedł jakiś chłopak. Nie widziała tu go wcześniej, a codziennie przesiaduje tu połowę dnia. Pomyślała że miło było by go poznać więc usiadła zaraz obok niego. -Cześć. Jesteś tu pierwszy raz prawda? -Zapytała lekko się uśmiechając.

Cristian Verso

Chłopak właśnie dostał zamówione piwo. Objął szklankę dłońmi, po czym zerknął na dziewczynę. Na początku kiwnął niepewnie głową. - A no tak, pierwszy.- powiedział uśmiechając się katem ust.

Alice Jones

Dziewczyna uśmiechnęła się i dodała -Od dawna mieszkasz w New Jersey? - Próbowała jakoś podtrzymać rozmowę. -Ja jestem tu co dopiero od niedawna ale strasznie mi się podoba, miła atmosfera i nawet ludzie niczego sobie. A tak w ogóle jestem Alice - Odparła.

Cristian Verso

Rozgadana. To dobrze, lubi z takimi rozmawiać, ciekawie chociaż jest.- Cristian.- odparł z uśmiechem. Upił łyka piwa. - Chwilę tak, mieszkałem tu szybciej, ale wyjechałem na pewien czas. A teraz znowu jestem. - odpowiedział.

Alice Jones

-Miło powracać do miejsc w których mieszkało się trochę czasu. -Stwierdziła. Chłopak nawet ją ciekawił, lecz nic o nim nie wiedziała. Wydawało się jej że po prostu ją zbywa. W sumie to zawsze ma takie odczucie gdy rozmawia z nieznajomymi. Kompletnie nie wiedziała co powiedzieć. Jeśli powie coś głupiego, to na pewno chłopak uzna ją za jakąś kompletą debilkę, która zaczepia wszystkich chłopaków których napotka.

Cristian Verso

- No dokładnie.- przytaknął. Upił kolejnego łyka piwa.- Zamówić Ci coś może?- zapytał widząc, że tylko on tu coś pije. Uśmiechnął się delikatnie do dziewczyny.

Alice Jones

-Nie, dziękuję. Już piłam -Uśmiechnęła się i spojrzała na dwór -Ale leje, oby przestało jak już będę stąd szła.... - Odparła. Nienawidziła deszczu, szczególnie tego zimnego. Myślała że lada chwilę się uspokoi, lecz padał coraz mocniej.

Cristian Verso

- Okej.- odarł z uśmiechem. - Tak, a zaraz przyjdzie większy mróz i będzie lód na drogach.- dodał po chwili. Cristian tam lubi lód, nie ma lepszej zabawy. Ale zważając na sytuacje na drogach.. można się przekonać o złych stronach lodu.

Alice Jones

-Tak świetnie. Wszyscy będą wyglądać niczym ślizgające się pingwiny -Zaśmiała się. Alice miała duże poczucie humoru jeśli chodziło o takie rzeczy. Zamiast trząść się ze strachu wygrzebywała te dobre i przede wszystkim śmieszne rzeczy. Nie lubiła ludzi którzy od razu panikowali by i nie wychodzili z domu.

Cristian Verso

- A staruszki w oknach tylko obserwują, klną, albo naśmiewają się z biednych ludzi.- zaśmiał się na samo wyobrażenie takiej sytuacji. Fakt faktem, pospiech ludzi nieco opadnie.

Alice Jones

-Mam nadzieję że jak będę miała te 80 lat to nie będę taka... -Stwierdziła i dodała -Będę się musiała powoli zbierać, nie lubię wracać w ciemku do domu, a teraz robi się szybko ciemno. -Powiedziała.

Cristian Verso

Skinął głową.- Nie ma sprawy. - uśmiechnął się kątem ust. Dopił do końca swoje piwo. Rozejrzał się po lokalu, jego wzrok zatrzymał się na oknie. Nie pada już tak mocno, ale no.. pada nadal.

Alice Jones

Uśmiechnęła się i ubrała na siebie swoją czarną kurtkę która wcześniej miała przewieszoną na krześle. - Tak właściwie to może poczekam aż zupełnie przestanie padać, przecież nie będzie wieki. - Powiedziała.

Cristian Verso

- W sumie masz rację, a jeżeli chcesz to mogę Cię potem odprowadzić. Będzie bezpieczniej. - powiedział zerkając na dziewczynę. Uśmiechnął się lekko. W sumie dziewczyna mogła odmówić, prawie się nie znają przecież.

Alice Jones

-Było mi by bardzo miło -Uśmiechnęła się. Tak właściwie to Alice nie znała za bardzo chłopaka. Wiedziała tylko jak się nazywa, i nic poza tym, ale cóż, tak właśnie poznaje się ludzi prawda? A wspólny spacer pozwala dowiedzieć się o kimś więcej....