Bar przy 6 alejce.

Gość

Weszła do baru rozglądając się za wolnym stolikiem. Usiadła w rogu. założyła noge na nogę, powinna zamówić drinka lecz nie mogła. poprawiła włosy. Grzywki już nie miała.

Travis

Chłopak przyszedł dość leniwym krokiem. Podszedł do stolika, przy którym siedziała Fran. i usiadł przy nim. Spojrzał na dziewczynę. - I czym chciałaś gadać? - spytał nie odrywając od niej wzroku.

Gość

- Jak zauważyłeś długo mnie nie było... Musiała wiele spraw przemyśleć. Też Cię załuję, bo od Ciebie los się odwrócił. - nabrała powietrza w usta - Jestem pierwszym miesiącu ciąży, i to z tobą.

Travis

Trzasnął się w głowę dłonią. Nie miał teraz czasu na takie rzeczy. Miał gorsze zmartwienia. Już miał coś powiedzieć ale sobie uświadomił coś. - Teraz jestem troche skołowany. O ile mi wiadomo to kochaliśmy się dwa miesiące temu, a nie miesiąc. - powiedział drapiąc się po głowie.

Gość

- Miesiąc temu, ja takie rzeczy pamiętam. - powiedziała z lekkim uśmiechem. Takze była skołowana. Nie wiedziała co począć. - Ale wiedz, że nie chcę nic od Ciebie.

Travis

Okej. Mogę być przy porodzie, zabierać dziecko w weekendy i takie tam. Nawet pieniądze dawać na wychowanie. - powiedział. - I teraz jestem szczery. Przecież to moje dziecko. - dodał patrząc przez okno.

Gość

- Mam nadzieję, że jesteśmy pczyjaciółmi. - mruknęła kładąc dłoń, na swój brzuch. Uśmiechnęła się pod nosem. Nagle sie, przeraziła lekko - A jak, to będą trojaczki?

Travis

Weź mnie nie przerażaj. Będę się jeszcze martwić, że będę miał trzy potwory na głowie. - powiedział uśmiechając się lekko. - I tak. Przyjaciele. - dodał uśmiechając się szerzej.

Gość

- Ta, ale to ja bym je wychowywała. Ty jedynie odwiedział i zabierał na Weekendy... - zasmiała się - A tak przy okazji, znalazłeś już kogoś? Bo jeżeli tak to lepiej temu komuś o tym powiedz.

Travis

Jak na razie to chyba przetrzymam dla siebie. Ona ma teraz większe problemy niż dzieci. - powiedział przełykając ślinę.

Gość

- Jeżeli moge zapytać, jaka ona jest? - nie była pewna, czy było miejsce na takie pytanie. No, ale miała prawo. Była ciekaw. Zamówiła sok pomarańczowy.

Travis

Chłopak nie wiedział jak ją określić. - Zwykła dziewczyna z problemami. I pewnie te problemy nas połączyły, znowu. To moja była. - powiedział po chwili. Zagryzł dolną wargę.

Nuthria

Wbiegła do baru, jeszcze z telefonem w ręku. Rozzejrzała się i podeszła do Travisa i dziewczyny, której nie znała. Trochę się przestraszyła, scena uderzająco przypominała ich scenę zerwania. Uśmeichnęła się niepewnie do dziewczyny.
- Cześć.- Powiedziała, po czym przeniosłą wzrok na chłopaka.- Chciałeś, żebym przyszła.- Dodała, chcąc wyjaśnień.

Travis

Tak. Postanowiłem coś wyjaśnić. - powiedział patrząc to na jedną, to na drugą. - Siadaj, proszę. - dodał odsuwając krzesło obok siebie. - Ale to już może Ty Fran powiesz? - spytał jeszcze po chwili.

Gość

- Nie wiem czy Travis mówił, byliśmy ze sobą. No i jestem z nim w ciąży, pierwszy miesiąc. Nie chciałam przed tobą tego ukrywać. To było, by nie w porządku wobec Ciebie. - westchnęła.