Herbaciarnia

Juliett

Położyła pieniądze na ladzie i przysunęła sobie krzesełko z najbliższego stolika. Postanowiła tutaj poczekac na herbatę, nie chciała iśc potem znowu przez całą herbaciarnię.

Oscar · Gość

- Co powiesz?- zapytał opierając się o blat. Podparł dłonią głowę, zerkając na dziewczynę. Drugą dłoń włożył do kieszeni spodni, poszukując jakiś pieniędzy.

Juliett

Podniosła wzrok na chłopaka. Była niskiego wzrostu, a siedząc musiała zadzierac głowę by na niego patrzec.
- A co powinnam powiedziec w tej sytuacji? - uśmiechnęła się.

Oscar · Gość

- Nie wiem.- odparł.- Na przykład - "jak tu trzeba długo czekać" albo " zanudzę się na śmierć".- wymyślił. Oj tak, jemu się wydawało, że każdy nie lubi czekać i tak jak on chce wszystko od razu.

Juliett

Roześmiała się melodyjnie.
- Skąd wiedziałeś, że jestem piekielnie niecierpliwa? No, ale zanudzenie na śmierc mi nie grozi, w końcu zabawisz mnie ciekawą rozmową. - zmrużyła lekko oczy.

Oscar · Gość

Chwycił krzesło, obrócił je tak, że jego klatka piersiowa opierała się o oparcie krzesła. Uśmiechnął się kątem ust. Zmierzył ją wzrokiem, dziwny nawyk.

Juliett

Śmiało patrzyła mu w twarz, bynajmniej nie speszona jego uważnym, jakby oceniającym spojrzeniem.
- No i jak? Pamiętaj, że na Tobie spoczywa obowiązek chronienia mnie przed śmiercią. - przypomniała. Zmrużyła oczy jeszcze bardziej, tak, że zwęziły się w szparki.

Oscar · Gość

Zaśmiał się cicho pod nosem.- No tak, więc.. Juliett, tak?- zapytał z lekkim uśmiechem. Chciał zapamiętać imię dziewczyny, a co.

Juliett

- A tak. - potwierdziła unosząc kąciki ust w uśmiechu. Kątem oka zerknęła na miejsce, gdzie zniknął pracownik.

Oscar · Gość

Nigdy nie wiedział, jak zacząć rozmowę, kiedy ktoś tego oczekuje. Oparł łokieć o oparcie, a dłonią podparł policzek.- Mieszkasz tu, w New Jersey?- zapytał.

Juliett

- A co, sądzisz, że przyjechałam badac właściwości tylko tutaj rosnących tajemniczych porostów? - roześmiała się, nie zwracając specjalnej uwagi na spojrzenia innych klientów.

Oscar · Gość

- No wiesz, dla niektórych to mogłoby być interesujące.- uznał z szerokim uśmiechem. Zerknął na kelnera, niósł herbatę. Ale to nie do nich, Oscar mruknął coś pod nosem, naprawdę nie cierpiał czekać.

Juliett

Odprowadziła kelnera wzrokiem, po czym przeniosła wzrok na chłopaka.
- Oj, nie, to nie dla mnie. Zbyt dużo siedzenia nad mikroskopem. - stwierdziła zdecydowanie i potrząsnęła głową.

Oscar · Gość

- Fakt, to straszne nudne.- mruknął, sam by się tego nie podjął. - Jak można tak długo robić herbatę.- mruknął pod nosem.

Juliett

Uśmiechnęła się lekko.
- Och, zrobienie herbaty to wyższa filozofia. W końcu trzeba wstawic wodę, nasypac liści i zalac wrzątkiem. No i jeszcze przynieśc do stolika. - stwierdziła rzeczowo.