Kawiarnia.

Charlie

Ta dopiła kawę do końca i również wstała. Ubrała się i wyszła. Westchnęła. Nie bardzo chciała wychodzić na śnieg. Udała się przed siebie.

Martin

Przyszedł z Sophie, otworzył drzwi do lokalu.
- Może być tutaj? Jest ciepło. - zapewnił wpuszczając dziewczynę do środka.

Sophie

Weszła do kawiarni. Rozejrzała się dokoła. - Ostatecznie może być - mruknęła, a następnie wyszczerzyła zęby w uśmiechu. Jak ona lubiła być dla Martina wredna. Zresztą w końcu sama się tego od niego nauczyła.

Martin

Spiorunował ją ponurym spojrzeniem.
- No dobra, dobra. Zanim zabijesz mnie swoim entuzjazmem powiedz co chcesz do picia i siadaj. - mruknął zerkając na jej zarumienione od mrozu policzki.

Sophie

- Doobra, w porządku. Tylko niech kolega mnie nie piorunuje tym swoim wzrokiem – odparła siadając przy pobliskim stoliku. – A do picia... cappuccino poproszę – dodała po chwili z uśmiechem.

Martin

Skinął krótko głową.
- Przemyślę. - burknął o poszedł w stronę lady. Przez chwilę rozmawiał z obsługującym facetem, wskazał stolik przy którym siedziała Sophie po czym podał mu banknot. Skinął głową i wrócił do dziewczyny.

Sophie

Spojrzała badawczo na Martina. Jak dalej był na nią naburmuszony wolała się nie odzywać. Widząc, że jeszcze mu nie przeszło z nudów zaczęła bawić się palcami swoich dłoni podśpiewując sobie prawie niesłyszalnie pod nosem.

Martin

Odsunął od stolika krzesło, usiadł wyciągając przed siebie długie nogi. Zerknął na dziewczynę z rozbawieniem.
- Cóż to, czyżbyś się nagle wystraszyła obcego środowiska? - zapytał swobodnie.

Sophie

Przestała się bawić. Nie spodziewała się, że chłopakowi tak szybko poprawi się humor. - Być może - odparła krótko, zerkając na niego. Wyglądało na to, że był z jej powodu rozbawiony. No cóż, ostatnimi czasy było to normalne. "Mogłam się zapisać do kabaretu. Bo najwidoczniej rozśmieszam nawet wszystkich bez powodu" pomyślała. Nawet przez chwilę rozważała nad tym pomysłem. Jednak szybko potrząsnęła głową, gdyż jej wyobrażenia w końcu do niczego dobrego nie doprowadziły xd.

Martin

Skinął głową.
- No tak. To istotnie stresująca sytuacja. - zauważył patrząc znacząco na niezwracających na nich najmniejszej uwagi ludzi. Wygiął w uśmiechu usta zerkając na młodą dziewczynę, która podeszła do ich stolika z filiżankami w dłoniach.

Sophie

/ Sorry, że dopiero teraz odpisuję. Obiecuję, że się poprawię od końca przyszłego tygodnia xD /

Rzuciła mu krótkie spojrzenie i przeniosła wzrok na kelnerkę. Była szczupłą blondynką z wielkimi niebieskimi oczami, a na jej twarzy widniał piękny uśmiech. Skrzywiła się lekko na ten widok, gdyż zawsze czuła się głupio, widząc atrakcyjną dziewczynę, gdy tymczasem ona uważała się za brzydką i odrzucającą ofiarę losu. Zerknęła na Martin'a. Miała wrażenie jakby przyglądał się z uśmiechem blondynce. No cóż, widocznie taka była kolej losu. Westchnęła cicho.

Martin

Odebrał od kelnerki napoje, rzucił jakąś krótką uwagę i przeniósł wzrok na Sophie.
- Cappuccino. - stwierdził zerkając do filiżanek i podając dziewczynie tę z jaśniejszym płynem w środku.

Sophie

No cóż, nie myślała, że chłopak się tak zachowa. Wzięła od niego, ciągle zdziwiona filiżankę i zerknęła na odchodzącą kelnerkę. - Szczerze mówiąc, jestem zszokowana - stwierdziła po chwili, niby od niechcenia. Miała nadzieję, że chłopak zrozumie o co chodzi, w końcu nie będzie go pytać dlaczego nie wziął od blondynki numeru xD.

Martin

Uniósł brwi patrząc na nią pytająco.
- Rzeczywiście, to przykry stan. Co go wywołało, bo chyba nie fakt iż otrzymałaś filiżankę ze złotym a nie srebrnym szlaczkiem? - upewnił się.

Sophie

Wywróciła oczami i sięgnęła po filiżankę z cappuccino. - Oj Martin, Martin. Dalej nie kojarzysz? Chodzi mi o to, czemu nie zainteresowałeś się blondynką - odparła, trochę zdenerwowana, że jednak wypadło na to, że musi mu to tłumaczyć.