Kawiarnia.

Cristian Verso

Chłopak wstał i ubrał kurtkę.- Hm, zawsze możemy wziąć ze sobą Lucy, mówiła, że jakoś zaraz kończy.- powiedział zapinając zamek. Chwycił dziewczynę lekko za łokiec i pociągnął w stronę wyjścia.

Martha Obentley

- Tak, może po drodze trafilibyśmy jeszcze na kogoś. Wiesz, więcej osób to lepsza zabawa - powiedziała obojętnie, wzruszając ramionami. - Idź do Lucy, zapytaj się - dodała zaraz i zerknęła na Cristiana. Chyba by go zabiła, gdyby faktycznie to zrobił.

Cristian Verso

Uśmiechnął się chytrze, kiwnął głową.- No to poczekaj na nas na zewnątrz. - powiedział i wrócił się do lady. Oczywiście, że tego nie zrobi, ale może jakieś pozory składać. W rzeczywistości chciał zapytać, gdzie tu jest tylne wyjście. Tak na wszelki wypadek.

Martha Obentley

Martha wyszła na zewnątrz. Nasunęła rękawiczki na dłonie i zaczęła iść powoli przed siebie. Ucieczka? Dobry pomysł, ale niee. Nie będzie taka. Poczeka na Cristiana i zobaczy co takiego wykombinuje. Martha zaczęła chodzić raz w jedną stronę, raz w drugą, byle tylko nie stać bezczynnie w miejscu.

Cristian Verso

A Cristian wyszedł powoli, bezszelestnie z zaplecza. Nie wziął rękawiczek.. no trudno. Chłopak nabrał do dłoni garść śniegu i ruszył w stronę dziewczyny. Wyczekał moment, kiedy dziewczyna będzie stała do niego plecami. Stanął za nią i szepnął do ucha - Rozgrzewka, czy mam od razu Cię zapoznać z Panem Śniegiem?- zapytał, przygotowując się na każdy ruch dziewczyny.

Martha Obentley

Stanęła zamurowana, nie miała pojęcia jak zareagować. A to spryciarz!
- Myślę, że Pan Śnieg będzie bardzo wyrozumialy i nie będzie przeszkadzało mu to, że tak troszkę odejdę i odmówię spotkaniu z nim - wydukała. Odwróciła się powoli w stronę Cristiana i uśmiechnęła się do niego niewinnie.

Cristian Verso

Pokręcił przecząco głową. Jednak.. chłopak zbliżył się do dziewczyny i musnął ją w usta. Następnie, tradycyjnie jedną garść śniegu nałożył jej na włosy, a drugą po części na twarz i może minimalnie, gdyby dało radę za kurtkę.

Martha Obentley

Martha natychmiast odsunęła się od chłopaka, gdy tylko poczuła lodowaty śnieg na sobie. Pozbyła się go z twarzy i włosów i spojrzała wzrokiem mordercy na chłopaka. Chwyciła sporą ilosć śniegu w dłonie i rzuciła nim w Cristiana. Wybuchła śmiechem i uciekła za róg ulicy.

Cristian Verso

Otrzepał się ze śniegu i pobiegł za Marthą. Po drodze też nabrał trochę śniegu, ale może nie tak dużo, jak poprzednim razem. Przez przypadek potrącił jakiegoś faceta. No cóż.. trochę było spięć, ale Cristian w końcu zdołał dobiec do dziewczyny.- No to co?- zapytał przerzucając śnieżkę z rąk do rąk.

Martha Obentley

Wzruszyła ramionami z szerokim uśmiechem i schyliła się po śnieg. Stanęła w lekkim rozkroku, przyjęła poważną minę, zmrużyła oczy i stała tak wpatrując się w chłopaka, czekając na jego ruch. Rodem z Dzikiego Zachodu.

Cristian Verso

Uśmiechnął się kątem ust, zmrużył oczy. Nachylił się lekko, w razie, gdyby miał uniknąć strzału śnieżką. Cristian w jednej chwili rzucił śnieżką w Marthę, cóż, trafił jedynie w ramię.

Martha Obentley

Gdy on rzucił, ona automatycznie też wypuściła śnieżkę z dłoni. Oboje nie mają cela, Martha też nie trafiła w dobre miejsce, musiała pocieszyć się trafem w nogę. Chwyciła koleną porcję śniegu, lecz nie formowała z niej śnieżki. Podbiegła szybko do chłopaka i zarzuciła na niego białym puchem.

Cristian Verso

Dobra, Cristian już przestał. Bo zaraz jemu, albo jej zrobi się jeszcze zimniej, a mieli do kina iść. Chociaż.. już mu się odechciało. Ale dobra, pójdzie. Otrzepał kurtkę od śniegu, a dziewczynę chwycił w pasie.- Wiesz.. mógłbym tam bardziej Cię zaatakować, ale nie będę taaki..- stwierdził.

Martha Obentley

- No jasne - wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechu, po czym pozbawiła go resztek śniegu z głowy. Prawdę mówiąc jej też już nie chciało się iść do tego kina, ta zabawa całkiem zmieniła jej podejście. - Ale wiesz, ja i tak będę Ci przeszkadzać w jedzeniu - powiedziała po chwili i uśmiechnęła się dumnie.

Cristian Verso

- Ale wiesz, ja i tak kiedyś zaproszę Lucy na wspólną zabawę w śniegu. - odpowiedział również z dumnym uśmiechem. - To co, idziemy jeszcze do tego kina?- zapytał patrząc wymownie na dziewczynę.