Kawiarnia.

Miley Cross

No kawiarnia, zwykła no. xd

Przyszła do kawiarni, rozejrzała się krótko, jedynie po to by znaleźć wolny stolik. O jest, odetchnęła w duchu widząc dość dużą ilość osób w owym lokum. Usiadła przy nim, czekając na kelnerkę.

Mikael

Wszedł do środka. Nie zamierzał siedziec w lokalu a tym bardziej pic nic ciepłego ale zdawało mu się, że do środka weszła dobrze znana mu postac. Rozejrzał się uważnie, nie mylił się. Podszedł od tyłu do siedzącej przy stoliku dziewczyny i klepnął ją w ramię.
-Cześc, dziecino.-powiedział szczerząc zęby.

Miley Cross

Dziewczyna po prostu to zignorowała, bo kto by ją zaczepiał skoro jest w nowym miejscu, w którym zdążyła dopiero poznać parę osób. Tak głos był znajomy, jednak ona na to uwagi nie zwróciła. Po prostu, zignorowała to. Chwyciła menu, po czym zaczęła przeglądać. Może i się myliła? Może i to było do niej, a może też nie. Pójdzie sobie, raczej. xd

Mikael

Westchnął z rezygnacją, ponad jej głową sięgnął po kartę i wyjął ją z jej rąk.
-Tak to się teraz rodzinę lekceważy? Co to miasto robi z ludźmi.-stwierdził zaczepnie.

Miley Cross

Miley przewróciła oczami, odchylając głowę. Uśmiechnęła się od razu, widząc chłopaka.- Braciszek.- prawie, że pisnęła. No tak, chciała wyjść na bardzo ucieszoną. Wskazała gestem głowy, że ma usiąść na przeciw niej. Krzesło jeszcze było wolne. Nie wygodnie było jej tak z głową zdartą do tyłu.

Mikael

-Zaraz wylądujesz na podłodze razem z tym krzesłem.-poinformował ją pogodnie, po czym usiadł na wskazanym miejscu i przyjrzał się siostrze uważnie. Nie zmieniła się wcale, ale w końcu widzieli się niedawno.

Miley Cross

- Nie wyląduję.- zapewniła go. Oj tak, jak lubiła przekomarzać się z bratem. Podparła dłonią głowę, patrząc na Mikael'a.- Jednak zapewniam Cię, że Ty wylądujesz, jeśli tylko nie oddasz mi menu.- dodała zauważając, że chłopak trzyma jeszcze kartę.

Mikael

-Menu?-powtórzył niewinnym głosem, po czym szybko wsunął kartę między oparcie krzesła a swoje plecy.
-Nie mam pojęcia, o czym mówisz.-stwierdził, siedząc teraz wyprostowany jakby kij połknął.

Miley Cross

- No tak, przepraszam. To przecież nie Ty stałeś za mną i mi je zabrałeś.- przytaknęła, kiwając jeszcze głową. Miley rozejrzała się krótko, byle tylko dostrzec najbliższy stolik, już zajęty. Wyciągnęła rękę sięgając po menu faceta siedzącego przy stoliku obok. Uśmiechnęła się słodko, biorąc bez słowa menu. Po chwili wróciła do poprzedniej pozycji. Zaczęła przeglądać, już swoje, zdobyte menu. xd

Mikael

-No wiesz, chyba nie tego Cię nauczyłem.-stwierdził urażony, po czym pospiesznie oddał facetowi przywłaszczone przez siebie menu. Przeniósł na nią wzrok.
-Kiedyś pocwiczymy takie rzeczy. Jesteś zdecydowanie zbyt uprzejma i zbyt słodko się uśmiechasz, zabierając cudze karty.-pokiwał głową.

Miley Cross

Dziewczyna uśmiechnęła się wręcz bardzo słodko do brata, po czym odsunęła krzesło w tył, w ten sposób zbliżając się do owego faceta od kart.- Przepraszam, ukradziono mi kartę, nie mam co wybrać. Mógłby pan mi ja pożyczyć?- zapytała przemile, stosując ten sam uśmiech, co poprzednio. Facet oddał jej pośpiesznie kartę, a ta wróciła do swojego stolika trzymając, tym razem mocno menu, tak by Mikael nie mógł jej wyrwać. xd

Mikael

Jęknął.
-Co się z Tobą porobiło, zupełnie Cię nie poznaję. Gdzie podziały się Twoje złe maniery i naganne wychowanie?-zapytał z rozbawieniem.

Miley Cross

- Niestety, rozstaliśmy się.- powiedziała, uśmiechając się chytrze, jedynie przypominając sobie ostatni wybryk nie wychowania. Śledziła wzrok menu, w końcu znalazła jakiś napój. Dziwna nazwa, ale warto spróbować.- Też coś chcesz?- zapytała, zwracając się do brata.

Mikael

Rzucił krótkie spojrzenie na kartę w jej rękach.
-Ależ nie. Napiłem się wody z fontanny.-poinformował ją uprzejmie.

Miley Cross

- No tak, rozumiem. Nie musiałeś płacić.- skinęła głową, unosząc rękę, w ten sposób chcąc zamówić napój.- Dalej tak oszczędzasz? - zapytała szczerząc się bezczelnie. Kiedy kelnerka przyszła, ta złożyła zamówienie.