Dom Charlie

Charlie

Kochanie nie omeg już tego tłumić w sobie. Będziemy mieli dziecko. Takie prawdziwe - powiedziała z uśmiechem.

Robert

Spojrzał na nią i na siebie po czym na jej brzuch. Wybuchł smiechem -Ale jak to? kiedy?- zapytał nagle cisza -To wsapniale Będe Ojcem-krzykną - Ale wiem że dla ciebie to troche nie w pore mieć - dodał

Charlie

No właśnie będziesz ojcem - powiedziała smutno
A ja niestety matką. Wiesz zapisałam się tutaj do liceum i teraz chyba z tego nici - powiedziała, a z jej twarzy znikł uśmiech.

Robert

- Będziesz mogła się uczyć-powiedział- Lecz czy nie powinnaś to sprawdzić u lekarza? -zapytał martwiąc sie o nią i o dziecko.

Charlie

Ale czego - zapytała zdziwiona.

Robert

- że dziecko jest na prawde -powiedział dodając- czytałem to kiedys że trzeba iś do lekaża jak się zrobi test ciążowy

Charlie

Już byłam. Kochanie kupiłam takich testów aż pięć i każdy był pozytywny więc wybrałam się do lekarza, bo może to jakaś pomyłka. Lekarz powiedział, że będzie dziecko na sto procent - powiedziała z uśmiechem.

Robert

- To co na zakupy po ubranka, łóżeczko, zabawki, wózek i fotelik? -zapytał przytulając do siebie werke i simbada

Charlie

Jeszcze nie - powiedziała z uśmiechem
Najpierw może się dowiemy czy to chłopiec czy dziewczynka, a może bliźniaki - powiedziała z uśmiechem.

Robert

- Wiesz co narazie to wole mieć jedno -odparł i rozsiadł się na kanapie

Charlie

Myślisz, że ja nie - powiedziała z uśmiechem.
Ale nie wiadomo jaką niespodziankę los chcę nam zgotować
A przed nami najtrudniejsze. Mój tatuś - powiedziała sztucznie się uśmiechając.

Robert

Był zmęczony poszedł do sypialni i zapytał- Simbad idziesz? i wzią szczeniaka. I poszli spać.

Charlie

Poszła na górę. Weszła cichutko do sypialni i poszła spać z Robem. Przytuliła się do niego i zasnęła.

Robert

Wstał i wyszedł na spacer z Simbadem. Gdy wrócili po pół godzinie dał psiakowi jeść dla Siebie i Werki też zrobił

Charlie

Wstała. Zeszła da dół.
Hej kochanie. Ale się nie wyspałam - powiedziała ziewając.