Dom Charlie

Charlie

Dlaczego zaraz mówisz, że nie. Trzeba wierzyć, że tak. Ja tam myślę, że za niedługo ptzyjedzie i wszystko się ułoży - powiedziała z uśmiechem.

Nuthria

- Żeby mu się tylko nic nie stało.- Mruknęła cicho.- Nie mogę uwierzyć, że tak mnie zostawił. Że tak nagle zniknął...

Charlie

A może na poprawę humoru wybierzemy się na zakupy - zaproponowała z uśmiechem.

Nuthria

- Z bulimii w zakupoholizm?- Uśmiechnęła się słabo.- Czemu nie? Przyda mi jakieś oderwanie od tego wszystkiego, chociaż na moment.

Charlie

No chodź będzie fajnie - powiedziała z uśmiechem i wstała z kanapy. Pociągnęła dziewczynę za rękę.

Nuthria

- No dobra. Ale ty mi wybierasz ubrania.- Zastrzegła i poszła za nią xd.

Charlie

Dobra dobra - powiedziała wychodząc

*napisze pierwsza.*

Fascine

Przyszła z Weroniką . Na rękach dziewczyny było jej całkiem wygodnie, ale wolała być na ziemi. Spojrzała przed siebie. O, dom. Przekręciła lekko łebek z oklapniętymi uszami. Zaczęła się wiercić.

Charlie

Weszła do domu i zamknęła za sobą drzwi. Pościła suczkę. Poszła do kuchni i z szafki wyjęła karmę jeszcze po Mambie. Obok karmy stała miska do której nasypała karmę. Położyła ją na podłodze.
No chodź maleńka jedzonko czeka - powiedziała patrząc na suczkę.

Charlie

*sorka na pp*

Przyszła z Martinem i Sauti.
To tutaj. Przepraszam za bałagan - powiedziała. Zaczęła szukać po kieszeniach kluczy. Po chwili je znalazła i włożyła w zamek. Pchnęła lekko drzwi i weszła do środka.

Martin

Uśmiechnął się nieznacznie słysząc jej słowa. Tak, powinna zobaczyć tę klitkę, w której miał mieszkać. Z Sauti na rękach przeszedł przez próg.

Charlie

Połóż ja na kanapie - powiedziała idąc do kuchni. Wzięła miskę i nalała do niej wody. Usmeichnęła się delikatnie. Poszła do chłopaka.
Dac jej zwykłą karmę czy coś innego - zapytała. Zawsze na wszelki wypadek miała karmę.

Martin

Uchylił pierwsze drzwi. O dziwo, trafił. Położył suczkę na kanapie i przykucnął obok.
- Może trochę karmy. I dolej do wody trochę ciepłej, ona jest wyziębiona. - powiedział.

Charlie

Dziewczyna nasypała do drugiej miski karmy i do wody dolała ciepłej. Poszła z miskami do salonu. Położyła je na stole i kucnęła przy suczce.

Martin

Zerknął na dziewczynę koło siebie.
- No. To może wreszcie mi się przedstawisz? - zaproponował. W jego oczach błysnęły jakby wesołe iskierki.