Dom Charlie

Henry

Domyślał się, że Isabella tutaj będzie. Nie zastanawiając się, podszedł do drzwi. zapukał trzy razy. Miał na głowie kaptur, tym razem innego wyjścia nie było. Jeżeli dziewczyna z nim z tąd nie wyjdzie, może tłumaczyć to Sobie, że już go nie Kocha.

Charlie

Jak on mógł cię zdradzić przed samym ślubem. Miała ochotę wstać i go znaleźć. Chyba nie przeżyłby spotkania z nią. Usłyszała pukanie. Gdy zobaczyła, że to Henry zamknęła za nim drzwi.
Wpuścić go - zapytała.

Isabelle · Gość

Podniosła wzrok, pokiwała jedynie głową na znak ze tak i wzięła jakieś chusteczki, zaczęła wycierać sobie oczy. Była ciekawa po co tu przyszedł, ale miała też ochotę mu przywalić.

Charlie

Otworzyła ponownie drzwi.
Czego chcesz - zapytała. Była na niego bardzo zła. Wiedziała co siostra teraz czuje.

Henry

Czekał cierpliwie, nie chciał wiwinąć kolejnej głupoty. na ramieniu widniała torba z jego rzeczami. tak, był gotów jezeli mu nie wybaczy, zniknąć z jej życia. Westchnał głucho.

Isabelle · Gość

- Charlie...proszę - powiedziała i wstała, podeszła do drzwi i stanęła przed nim, - słucham - mruknęła i otarła oczy.

Henry

Zagryzł deliaktnie wargę - Ja Ciebie nie zdradziłem. wyznałem Ci wszystko, co chciałaś słyszeć. - mruknął patrząc jej w oczy. - Jeżeli nie wybaczysz mi choć i tak nic nie zrobiłem, jestem gotów zniknąć z Twojego życia.

Isabelle · Gość

- Ale nie jesteś pewnie uczuć do mnie- odpowiedziała i spuściła wzrok, trudna decyzja, tak na prawdę nic nie zaszło pomiędzy nimi, więc..może da się to wszystko naprawić, a może jest zbyt naiwna. Westchnęła, - Charlie...idziemy się przejść - mruknęła do siostry i wyszła z domu, - chodź - dodała i złapała go za rękę tak jak kiedyś.

Henry

Przystanął na chwilę, przyciągnął ją do siebie. Musnął ja w usta zaczepnie, spojrzał głeboko w oczy z iskrą ciepła - Ja Kocham tylko Ciebie, tamta dziewczyna dla mnie nic nie znaczy.

Isabelle · Gość

Milczała, nie była pewna czy dobrze robi ale odwzajemniła pocałunek, lecz zaraz się odsunęła. Trzymając go za rękę zaczęła iść w stronę swojego domu.

Henry

Podążał za nią, czuł że dziewczyna nie była wszystkiego pewna. Niec nie mówiła, milczała. takich sytuacji najbardziej nie nawidził.

Hekate

Przyszła niesiona przez Charlie. Cały czas machała ogonkiem i rozglądała się wokoło z ciekawości. Była w nowym miejscu z nową osobą. Skomlała z głodu i z pragnienia, bo na wolności nie miała się czego napić, a o jedzeniu to lepiej nie wspominać.

Charlie

Dziewczyna otworzyła drzwi i wpuściła suczkę. Poszła do kuchni i nasypała do miski karmę, a do drugiej nalała wodę. Położyła to na podłodze.
Hekate - zawołała wesoło.

Hekate

Skierowała łeb w strone dziewczyny, gdy wymówiła jej imię. Podeszła powoli do miski z wodą i wypiła wodę do dna, a potem pobiegła do miski z jedzeniem, którą opróżniła w chwile. Położyła się przy dziewczynie i rozglądała się tym razem po domu.

Charlie

Dziewczyna uśmiechnęła się. Poszła do salonu i usiadła na kanapie. Ponownie zawołała suczkę. Uśmiechnęła. się.