Dom Charlie

Charlie

Dobrze - powiedziała, chociaż nie wiedziała czy na pewno mu wybaczy. Może naprawdę zrobic coś głupiego i nie bedzie potrafiła.

Dereck

-Kocham Cię-powiedział jeszcze raz i cofnął się ku drzwiom. Chwycił plezak i wyszedł niechętnie zmierzając w stronę swojego domu.

Charlie

Ja ciebie też - powiedziała gdy zamknął drzwi. Ruszyła na górę i położyła się na łóżku. Postanowiła zasnąć. Nie bardzo jej się↓ to na początku udało lecz po jakimś czasie zmorzył ją sen.

Dereck

Była trzecia w nocy gdy pod jej dom przyczłapała banda rozwrzeszczanych chłopaków i dziewczyn zalanych i zacpanych w sztok.

-No dalej Dereck idź po nią-wołali radośnie.-Idź , idź -zachęcali nie kontaktując.
Blondyn podszedłdo drzwi i zapukał, a raczej zaczął walić w drzwi. Pijany uśmeisdzek malował się na jego twarzy a mętne od narkotyków oczy bładziły po drzwiach.

Charlie

Dziewczyna obudziła się i sennie spojrzała na zegarek. Trzecią w nocy - zapytała samej siebie. Chyba się komuś w głowie poprzewracało - nadal mówiła. Próbowała ponownie usnąć.

Dereck

-Charlie- zaczął krzyczeć.Po chwili krzyczała już cała grupa, a gdy to nic nie dało poszły w ruch kapsle od butelek rzucane w okno.

Charlie

Głowę schowała pod poduszkę i nakryła się kołdrą. Nie miała ochoty wychodzić. Zastanawiała się też kto to był. No chyba nie Dereck.

Dereck

-Charlie ! Charlieeee! -wył wręcz do okna. W końcu ktos rozbił butelke o mur domu , to była niekryta prowokacja.

Charlie

Wkurzyła się i to bardzo. Zeszła na dół i wyszła przed don. Miała gdzieś, że na dworze jest śnieg, a ona wyszła bez butów i kurtki. Stanęła przed nimi.

Dereck

-Charlie!-krzyknał zadowolony. Podszedł do niej no i co było ukrywać, z daleko było widać,że coś njest nie tak.W dłoni trzymał piwo i skręta.

Charlie

Spojrzała na niego. Przewróciła oczami i westchnęła. Potem spojrzała na niebo. Boże pomóż - mruknęła przenosząc wzrok na niego.

Dereck

Podszedł do niej blizęj i pocałował ją zadziornie w usta. Po chwili wsadził ponownie skręta do ust i odwrócił się do reszty obejmując ją w talii dłoń kładąc nisko pod pępkiem dziewczyny.-To jest moja suczka-zaśmiał się radosny (w stylu Chrisa)

Charlie

*nie powinnaś tego oglądać*
Jak ty do mnie mówisz - prychnęła. Kto jak kto, ale ona nie pozwoli tak o sobie mówić. Wyrwała się mu i ruszyła w stronę domu.

Dereck

Szarpnał ją za nadgartek do siebie i objłą ścisle w talii. NIe był siwadomy czy zrobi jej krzywdę czy nie. -Patrzcie jak mnie kocha-zawołał głośno do roześmianego tłumu, który wiecznie popijał. Uniósł butelke piwa do góry i oblał nim siebie i dziewczynę.

Charlie

Jakoś mu się wyrwała. Nie dotykaj mnie - warknęła i znowu udała się w kierunku swojego domu. Miała go dośc w takim stanie.