Dom Charlie

Robert

Całował ją dalej po szyji aż kierowali się do sypialni.

Charlie

Przestała go na chwilę całować
Czy ty myślisz o tym co ja - powiedziała zalotnym tonem.

Robert

-Nie ja, nie, skądrze-powiedział patrząc na nią niewinnym wzrokiem.- Musze iść nie długo do siebie do domu

Charlie

Nie nie idź. Teraz ty musisz zostać u mnie - powiedziała z uśmiechem.
Tylko nie odmawiaj - powiedziała srogim tonem.

Robert

-Ale dostane paczke od Mirindy-powiedział- Ale jeszce moge zostać-odparł i całował ją i równocześnie ściągną jej bluzke

Charlie

Oj odbierzesz ją na poczcie - powiedziała głosem rozpieszczonego dzieciaka po czym go pocałowała i również ściągnęła z niego bluzkę.

Robert

Zaczą ją namiętnie całować i rozebrał ją. Całował ją po całym ciele

Charlie

I co nie myślisz o tym co ja - zapytała z cwanym uśmiechem.

Robert

Pocałował ją.
CENZURA .....

Charlie

*Już po ok ?*
Zobaczyła na zegarek. Była dopiero 7 nie umiała spać więc wstała i poszła się wykąpać.

Robert

Zaraz przyjde powiedział i poszedł do domu

Charlie

Miała nadzieje, że przyjdzie. Poszła na dół i przygotowała śniadanie.

Robert

Przyszedł z małym szceniaczkiem rasy beagle. O imieniu Simbad.

Simbad

On spał jak niemowle ,był bardzo zmęczony podróżą.

Charlie

Cześć Rob powiedziała. Masz pieska. O jaki słodki - powiedziała z uśmiechem.