Dom Dereck'a

Dereck

-Bo tego potrzebujesz.?-spytał.Skoro myślałą o jego zmianie nie takiego jakim był go kochała.

Charlie

Nie - powedziała. Bo nie chcę żebyś zacpał się na smierc - powiedziała. Martwiła się o niego i to bardzo.

Dereck

-MAm przez to rozumieć, że się o mnie martwisz.?-spytał zaiekawiony jej wypowiedzią. Każdy w końcu kiedyś umrze, nie widział w tym, żednaj róznicy.

Charlie

i to bardzo - powiedziała. Trudno kogoś kochac i się o niego nie martwic - pomyślała.

Dereck

-Ale dlaczego .?-spytał. Delikatnie przesunął ustami nad jej brwią.-Dlaczego- powtórzył.

Charlie

Przecież mówiłam, że cię kocham - powiedziała. Westchnęła. Uwielbiała gdy ten ją dotykał. Szkoda, że nigdy nie będą razem.

Dereck

Przesunął wargami po jej twarzy i zatrzymał się na ustach. Musnął ją zaczepnie-A jak bardzo.?-spytał zadziornie

Charlie

Zastanawiała sie o co mu chodzi.
Bardzo, bardzo - powiedziała. Spojrzała mu w oczy.

Dereck

-Ja Ciebie też..-odpowiedział całując ją zadziornie lecz najczulej jak potrafił.Powiedział jej..powiedział choć nie znał znaczeń tych słów

Charlie

Dziewczyna spojrzała na niego podejrzliwie.
Żartujesz - zapytała.

Dereck

-Nie , na pewno nie żartuję.Przecież móiłem Ci , że możemy spróbować.-dodał przerywając pocałunki i odsunął się od niej.-Wybacz, nie znam znaczeń tych słów, nie tak jak byś chciała, nie umiem kochać, ale chcę być blisko-powiedziałszczerze.

Charlie

Westchnęła. Podeszła do niego. Pocałowała go namiętnie. Tak bardzo go kochała. Może i on kiedyś to odwzajemni.

Dereck

-Chcę z Tobą spędzać każdą minutę, jestem zazdrony dzisiaj to zrozumiałem-powiedział dziewczynie-Nazwij to jak chcesz-dodał i znów ją pocałował.

Charlie

Dziewczyna odwzajemniła jego pocałunek. Uśmiechnęła się. Nie wierzyła w to. Myślała, że to tylko piękny sen.

Dereck

Objął ją mocniej przyciągając do siebie.Zaczął ją całować ponownie wsuwając rękę pod jej bluzke. Delikatny był, starał się-Chcesz być moim narkotykiem.?-spytał-Wiesz są tego pewne konsekwencje-dodał z zadziornym usmiechem.