Dom Mish

Brayan

Chłopak wziął głęboki wdech patrząc na nią. Po chwili jednak zaczął się dokładni rozglądać po miescu.

Mishelle

- Hm...Zawsze tak myślisz? - zapytała z uśmiechem. Spojrzała na niego, po chwili na stertę jej ulubionych książek.

Brayan

Tylko jak mam nad czym. - uśmiechnął się lekko krzyżując ręce na piersi. - Skąd jesteś? - spytał po chwili milczenia.

Mishelle

- To nie myśl za dużo, bo Ci się mózg zlasuje - powiedziała. - Chorwacja - odpowiedziała i przeniosła wzrok na swe okropne zdjęcia.

Brayan

Spojrzał na nią, a potem za jej wzrokiem. - Jakie fajne zdjęcie. Aż muszę wstać i zobaczyć z bliska. - zachichotał wstając. Podszedł do owego zdjecia i spojrzał na nie.

Mishelle

"No nie" - pomyślała i podeszła do zdjęć. Przewróciła je na drugą stronę i powiedziała - Te zdjęcia są tak okropne, że patrzenie na nie może wypalić oczy.[/i]

Brayan

Nie. Raczej nie. Patrzyłem na nie i jakoś mi nie wypaliło. - wyszczerzył szereg białych zębyw do niej.

Mishelle

- Bo za krótko patrzyłeś - powiedziała i pokazała mu język. Spojrzała na szafkę..

Brayan

By mi wypaliło oczy jakby było to brzydkie zdjęcie. A że osoba na tym zdjęciu nie jest brzydka to zdjęcie też nie jest. - zachichotał patrząc na dziewczynę.

Mishelle

Spojrzała na niego. - No i śmiejesz się. Buu! Kłąmca z biura patentowego! - powiedziała

Brayan

Śmieje się z Twojego toku myślenia - wytłumaczył i zaczął się śmiać. Wrócił na poprzednio zajmowane miejsce, na kanapę.

Mishelle

- Masz za dużo zębów? - zapytała mając na mysli jego śmiech. Również powróciła na poprzednie miejsce.

Brayan

Nie. Poprostu jestem charyzmatyczny. - powiedział, a uśmiech zniknął z jego twarzy. Sądził, że to przeszkadza dziewczynie.

Mishelle

- Dobrze wiedzieć - powiedziała, a tym razem ona się wyszczerzyła. Oparła podbródek na dłoni.

Brayan

Zaśmiał sie pod nosem patrząc na nią. Wziął głęboki wdech znów się nad czymś zastanawiając.