|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Holy
Independent
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:30, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
/ i jej koleżanka też nie ma humoru fajnego, ale stara się być bardzo uprzejma, co zresztą tak ładnie i wyraźnie widać w postach, prawda. uprzejmość ma pierwszeństwo. (:
Uniosła brwi.
- Świetnie. Śledzisz mnie i włamujesz się do domu po to, żeby przeprosić, a teraz jeszcze będziesz mi wyrzucać to, co robię? Sorry, czegoś tu nie rozumiem. Traktujesz mnie jak przedmiot, zachowujesz się tak wobec każdej dziewczyny, jak sądzę, ale to moja wina. - warknęła, bębniąc palcami o blat stołu. Nie widziała swojej winy w tym, co robiła. Mało tego, była święcie przekonana, że postępowała jak najsłuszniej.
- Mam nadzieję, że bolało. Masz pamiątkę, bo ja się wyprowadzam. - oświadczyła nagle. Wcześniej w ogóle tego nie planowała, nie miała właściwie gdzie iść, ale postanowiła go nastraszyć, nawet jeżeli nie zamierzała wyjechać. Uśmiechnęła się drwiąco i zostawiła go samego w kuchni. Powędrowała z powrotem do swojego pokoju, nakarmiła bojownika, którego trzymała gdzieś w akwarium, i wyszła na balkon mimo chłodu, starając się nie zwracać uwagi na przejmujący mróz, no i swoje wciąż mokre włosy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Wto 21:46, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
On jej tak łatwo nie odpuści. Poszedł za nią. Pociągnął ją za rękę żeby weszła do domu. W końcu zima jest, a ona ma mokre włosy. - Przeziębisz się - powiedział z troską w głosie. Sam nie wiedział skąd ta nagła zmiana tonu. - I wiem, że się nie wyprowadzasz - dodał. - I do tego nie zachowuje się tak wobec każdej dziewczyny. Owszem podrywał każdą, ale i tak prędzej czy później każda pchała mu się do łózka. Na to już wpływu nie miał. No może miał taki malutki. Co do traktowania. Owszem traktował wszystkie dziewczyny jak dziwki, ale tylko dlatego, że się nie szanowały. Holy taka nie była i nigdy nie był wobec niej taki jak innych dziewczyn. No może na początku. Odkąd zaczęli cytować Romea i Julie coś się zmieniło. Coś w nim pękło. Po prostu zauroczył się i można nawet rzec, że się zakochał. Z resztą ona się różniła od dziewczyn. Była taka delikatna. Jej się nie da zranić. Dla niego była jak małe dziecko. Po prostu nie mógłby ją wykorzystać, zdradzić czy coś. No,ale w końcu i tak razem byc nie będą, bo on oczywiście musiał wejść do tego pieprzonego domu, a ona będzie miała do niego uraz na całe życie. Z drugiej strony czy on w ogóle potrafiłby byc z kimś bez zdrady czy zerwania? A może dopiero gdyby tego kogoś stracił byłby w stanie. Też go na takie myśli zebrało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holy
Independent
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:53, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- Owszem, zrobię to, wyprowadzę się. Wiesz, myślę, że możesz iść na imprezę z kumplami i sobie kogoś znaleźć, bo coś smutny jesteś. Tak mi przykro. - wypowiedziała to tonem, który wcale nie potwierdzał jej słów. Chociaż czuła totalnie co innego, nie zamierzała się przyznać - stwarzać pozory i się nie przełamywać, tym zdaniem starała się kierować. Na razie jakoś jej to szło. Na razie.
- A może poszukaj większego miasta? Znajdziesz tam więcej dziewczyn, które od razu będą cię wielbić, nie musisz się o to starać. - jej lodowaty uśmiech nieco się poszerzył, a wąskie wargi już po kilku sekundach zacisnęły w prostą linię. Bez wahania znowu wyszła na balkon, bo tego zabronić jej nikt nie może, i stanęła na jego odległym końcu, a był dość duży. Położyła ręce na barierce i oparła na nich dłonie, przymykając oczy - w dalszym ciągu dość wzburzona, choć już nie tylko zdenerwowana.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Wto 21:57, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Przewrócił oczami. Dobra nie będzie się z nią sprzeczał. Wyszedł tylko na balkon i przusunał jej twarz do jej twarzy. Pocałował ją czule. - A szkoda, że nie chcesz mnie słuchac, bo chyba coś do ciebie poczułem - powiedział bezbarwnym tonem. Obrócił się na pięcie i wszedł do pokoju z którego wyszedł i udał się w stronę wyjścia. Po chwili był już przed domem. Musiał odreagować więc wyciągnął z kieszeni papierosa i zapalił go. To go o dziwo uspokajało. Zaczął iśc przed siebie spoglądając tylko przez ramie i patrząc na jej dom. Po chwili nie było go widać, a on sam udał się w nieznaną mu stronę. Pewnie znowu się zgubi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holy
Independent
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:10, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Można sobie tylko wyobrazić jej zdumienie. W pierwszej chwili, gdy brunet do niej podszedł, zastanawiała się, czy znowu mu nie przyłożyć, a w chwili, w której miała właśnie odwzajemnić jego pocałunek - tak, zamierzała to zrobić - już go nie było. Bez wahania pobiegła w ślad chłopaka, nie przebierając się nawet. Nie zwracała większej uwagi na brak kurtki, mokre włosy i niezbyt wyjściowe buty. Krążyła gdzieś i szukała go, ale nigdzie nie mogła znaleźć. W końcu poszła gdzieś, żeby tylko nie zostać samotnie w wielkim domu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 21:34, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Przyszedł razem z dziewczyną. Przez całą drogę milczał. No cóż cały czas rozmyślał nad sensem tej sytuacji. On coś do niej czuł, ona do niego chyba tez więc czemu razem byc nie mogli? Co im stało na przeszkodzie. Nie pojmował tego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holy
Independent
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:36, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Otworzyła drzwi, które zresztą zamknięte na zamek nie były i weszła do domu, ciągnąc za sobą Nate'a. Założyła swoje domowe buty, bo powiedzmy, że miała inne.
- Masz na coś ochotę? - zapytała, jak na wzorową gospodynię przystało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 21:41, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
W odpowiedzi pokiwał przecząca głową. Po chwili wpadła mu do głowy jedna rzecz którą postanowił zrobic. - Na ciebie - powiedział uśmiechając się cwanie i bez pytania pocałował ją namiętnie. Skoro nie miał sie poco zmieniac to będzie się chamił. A co mu tam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holy
Independent
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:46, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Chociaż miała wielką ochotę odepchnąć bruneta, było to dla niej trudne, bo duża część jej wciąż chciała, by ją całował. Na szczęście udało jej się wygrzebać gdzieś z wnętrza pokłady gniewu za jego pierwsze teksty. Poza tym ten brzmiał podobnie, chociaż zakochanej dziewczynie i tak się podobał, bez względu na coś takiego.
- Erm... Miałam raczej na myśli coś słodkiego. - sprostowała, starając się zignorować jego zachowanie, i odsunęła się o pół kroku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 21:59, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- No,a ty słodka nie jesteś?- zapytał nie przestając się uśmiechać. Nie czekając na jej odpowiedź ruszył do kuchni i usiadł na kanapie uśmiechając się szeroko.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holy
Independent
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:01, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Gdy wyszedł z przedpokoju, wzruszyła ramionami i pokręciła głową. Udała się do kuchni i zrobiła sobie owocowej herbaty, czyli swojej ulubionej, by za kilka minut pokazać się w salonie. Usiadła na dosć dużej sofie i powoli sączyła napój, nie bardzo wiedząc, co mogłaby powiedzieć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 22:07, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
On też nic nie mówił. Patrzył się tak na nia i myślał co teraz może powiedziec. Oczywiście nie mogło byc to cos normalnego tylko jedno z jego tych chamskich odzywek.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holy
Independent
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:11, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Uniosła lekko brwi, wpatrując się znad szklanki w Nate'a.
- Nie musisz wracać do siebie? - zapytała trochę bezczelnie, chociaż była to raczej ciekawość. Sama skrzyżowała nogi mniej więcej na wysokości łydek i wyjrzała przez okno, które znajdowało się naprzeciw, bo ta sofa była narożnikowa i siedzieli po dwóch stronach, nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nate
Gość
|
Wysłany: Śro 22:16, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
- Powinienem, ale nie bardzo chcę - powiedział. - Mówiłem ci już to kiedyś, że gdy sobie coś ubzduram, to mnie się nie pozbędziesz - powiedział. A ubzdural. Będzie z nią i kropka. Przestał myślec jakby był w depresji. Nie będzie sobie na jakieś pierdoły czasu marnował.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holy
Independent
Dołączył: 09 Mar 2010
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:39, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Uniosła lekko brew, spoglądając z niekrytym zainteresowaniem na Nate'a.
- A co sobie ubzdurałeś? - zapytała wprost, patrząc mu w oczy. Nie bardzo zrozumiała, widoczne było to po zachowaniu brunetki. Spojrzenie błękitnych tęczówek wędrowało po sylwetce jej towarzysza. Najwyraźniej w ostatnim czasie wielu rzeczy nie pojmowała, to wszystko przez tę przeprowadzkę. Przynajmniej tak wmawiała samej sobie - łatwiej zrzucić winę na coś zupełnie niewinnego, prawda? W każdym razie lekko skubała rękaw bluzki, a w pewnym momencie wstała i włączyła kaloryfer, bo odkryła, że to dlatego jest jej tak zimno w tym pomieszczeniu. Usiadła, tym razem obok bruneta, i oparła się o zagłówek sofy, umyślnie wtulając w niego całym ciałem; gdyby nie to, że było jej zimno, pewnie nie zmieniłaby miejsca. Dopiła herbatę i patrzyła na niego, żądając wręcz odpowiedzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|