Kawalerka.

Cristian Verso

Pomasował dwoma palcami podbródek.- Uważam, że paprykowe byłyby lepsze.- odparł z uśmiechem w kąciku ust.- Poza tym, możesz iść zawsze ze mną.- dodał dalej. Tuż po tym, lekko się wzdrygnął oglądając kawałek horroru. Tyle, że może nie z lęku, a bardziej obrzydzenia.

Melissa Johnes

- Zawsze możesz iść ze mną - powiedziała przedrzeźniając Cristiana. Ciekawe jakby tam doszła skoro czuła coraz większe zawroty głowy. Ziewnęła cicho. Może i trochę jej się chciało spać, ale się nie położy, nie teraz.

Cristian Verso

Wzruszył ramionami.- Jedynie, ze..- zaczął krążyć wzrokiem po meblach.- Znajdę coś innego.- dopowiedział zastanawiając się krótko. Ale chyba nie. Nie przypominał sobie o jakichkolwiek większych zasobach przekąsek. Przerzucił wzrok na telewizor.

Melissa Johnes

- Jak nie wytrzymasz to idź - powiedziała oschle urażona. Zostawi ją tylko dla głupich chipsów, tylko z takiego durnego powodu? Trudno, kiedyś chodziła na zajęcia z samoobrony, co prawda było to dawno temu ale w razie czego jakoś sobie poradzi... Tym bardziej, że z obecnego horroru wyłapała wszystkie błędy ofiar i będzie wiedziała jak się bronić. Uśmiechnęła się lekko sama do siebie. O tak, niewątpliwie poradzi sobie w razie takiej potrzeby.

Cristian Verso

- Dobra, dobra. - odparł uśmiechając się kątem ust. Objął ją ramieniem i przysunął do siebie.- Tak się tylko droczyłem.- dodał po chwili, wybierając resztki chipsów z paczki. Skupił się na filmie.

Melissa Johnes

-Ależ Cristianku, możesz jednak iść - powiedziała radośnie. -Właściwie nabrałam ochoty na zabicie jakiegoś psychopaty - zaśmiała się złośliwie po czym przysunęła się do chłopaka w taki sam sposób jak przedtem.

Cristian Verso

- W sumie wolałbym nie wychodzić, ze względu na to, jak możesz mnie odebrać, jak wrócę.- stwierdził przenosząc wzrok na Melissę. - Pomyślałabyś jeszcze, ze ja jestem tym psychopatą. Nie, nie nie.- zaśmiał się.

Melissa Johnes

Dziewczyna chwilę się zamyśliła. No w sumie mogłaby by go faktycznie pomylić... - W sumie fakt, miałabym problem ze schowaniem twojego ciała - powiedziała wzruszając ramionami.

Cristian Verso

Zaśmiał się.- No tak, straciłabyś mnie też. A to wielka strata.- odparł po chwili, lekko popychając ją ramieniem. Zerknął na zegarek. Późno, a jemu się nie chce ani trochę spać. Jak miło, kto nie lubi takiego stanu?

Melissa Johnes

- To jakoś bym przeżyła, gorzej z wymyśleniem sobie dobrego alibi... - powiedziała uśmiechając się złośliwie. No bo właściwie to, że Cristian by umarł jakoś w ogóle by jej nie ruszyło, o niee.

Cristian Verso

Uniósł brew.- Naprawdę?- zapytał. Skrzywił usta i szybko mruknął kilka razy.- Nie będzie Ci mnie szkoda? Nie będzie Ci żal, że już mnie nie ma?- zapytał przysuwając do niej twarz, aby bardziej widziała ten smutek na twarzy.

Melissa Johnes

- Uh, będę tym bardziej szczęśliwa, że nie będę musiała już nigdy więcej oglądać tej okropnej twarzy - powiedziała śmiejąc się złośliwie. - No i oddałabym przysługę tysiącom kobiet - dodała szybko.

Cristian Verso

Kiwnął głową. Odsunął się od dziewczyny, na tyle żeby po prostu nie patrzyła na jego twarz.- W tym też, mówisz o swojej siostrze.- odparł. W każdym razie, był jakoś związany z Marthą, choćby w ich przyjaźni, także to też kobieta, która ma z nim styczność.

Melissa Johnes

- Ej, bądź facetem i się nie obrażaj - powiedziała uśmiechając się szeroko. - Moja siostra może z początku by płakała ale w końcu uwierzyłaby w to, że po prostu ją zostawiłeś - mruknęła nieco ciszej. Właściwie, może i faktycznie Cristian był dobrym przyjacielem ale nie dość dobrym kandydatem na chłopaka dla Marthy...

Cristian Verso

- Masz coś dokładnie na myśli?- zapytał wychylając lekko głowę, żeby na nią spojrzeć. Cóż, on sam dobrze o tym wie, jaki jest. I raczej większość ludzi o tym wie także. Lepiej, żeby w końcu wiedzieli, niż mieli się potem o tym przekonać w niemiły sposób.