Massie.

Massie Carlson

Skinęła głową, nie chciała więcej w to brnąć. Chwyciła kartkę i długopis. Na niej napisała do Mikael'a: A Ty chcesz pić? Podsunęła w stronę chłopaka. W końcu trzyma się swoich zasad, nie odzywa się do niego.

Adrian

Zmarszczył brwi patrząc na nią, kartkę i chłopaka. - A to co znowu za nowy sposób komunikowania się? - spytał śmiejąc się pod nosem.

Massie Carlson

- Stwierdziłam, że nie będę się do niego odzywać.- wytłumaczyła wyszczerzając zęby. Skrzyżowała nogi, tak że usiadła po turecku. Oparła łokcie o kolana, a dłonią podparła głowę.

Adrian

Mogłem się domyślić. - powiedział od razu po wypowiedzi dziewczyny. - Bałem się, że w czymś przeszkodziłem. - dodał patrząc na Massie.

Massie Carlson

- Nie, no co Ty.- zachichotała. Zmrużyła lekko oczy, która godzina? A kto to wie, jeszcze niedawno jak sprawdzała to była 21, teraz? Hm. Nie chciało jej się sprawdzać.

Adrian

No tak. Chłopak najwyraźniej się speszył czy coś. Pewnie nie będzie dzisiaj mógł spać u niej na kanapie. Trzeba znaleźć jakąś inną osobę albo zadzwonić w pare miejsc.

Massie Carlson

- Coś nie tak?- zapytała patrząc na Adrian'a, poznała po jego minie. Uśmiechneła się kątem ust, zerkając na Mikael'a jeszcze.

Mikael

Uśmiechnął się lekko.
-Massie, we wspaniałomyślnym geście pozwalam Ci mówic i jednocześnie uznaję Twoje zwycięstwo, by nie utrudniac nam ciekawej konwersacji. - stwierdził szczerząc zęby w uśmiechu.

Massie Carlson

- Ha.- mruknęła wyszczerzając zęby. Zerknęła na chłopaków uśmiechając się dumnie.

Mikael

Zerknął na dziewczynę, po chwili przeniósł wzrok na Adriana. No cóż, teraz chyba naprawdę zrobiło się późno.
- Może jednak powiesz mi już, żebym sobie poszedł? - zaproponował znowu zerkając na Massie.

Massie Carlson

- Jak tak Ci zależy mogę powiedzieć, chociaż... mógłbys nie iść.- stwierdziła usmiechając się szeroko. Zmruzyła oczy.

Mikael

Uniósł lekko brwi i spojrzał na Adriana jakby pytającym wzrokiem. No cóż, w końcu on też tu mieszkał, o ile dobrze zrozumiał. Ponownie przeniósł wzrok na Massie.
- To może ja sobie w ogrodzie namiot rozbiję? - zażartował.

Massie Carlson

- No, jak będzie Ci tam wygodnie to pozwalam.- wyszczerzyła rząd białych zębów, odgarnęła sprawnym ruchem dłoni włosy z czoła.

Mikael

Uśmiechnął się. No cóż, zapamięta to pozwolenie i kiedyś, gdy dziewczyna nie będzie się spodziewała czeka ją niespodzianka. Spojrzał na Massie pogodnym, niewinnym wzrokiem.

Massie Carlson

Uśmiechnęła się kątem ust do obojga.- Idę zrobić coś do jedzenia.- powiedziała wstając. Poszła do kuchni, otworzyła lodówkę. Kanapki, zdecydowanie kanapki. na nic innego nie było produktów. Zaczęła wyjmować potrzebne rzeczy.