Massie.

Massie Carlson

Pokiwała przecząco głową.- Nie, nie chcę ich ścinać, spinać, ani farbować.- odpowiedziała jednym tchem. Wyszczerzyła zęby.

Mikael

- Nie, nie...farbowanie nie wchodzi w grę, to nie wypada... - mruknął pod nosem.
- Masz papiloty? - zapytał nagle wpadając na genialny pomysł.

Massie Carlson

Kłamać przecież nie będzie. Skinęła niepewnie głową.- Mam, ale nie są nam potrzebne.- powiedziała. Hm, dawno temu z nich korzystała, oj dawno.

Mikael

- Ależ są, są. - stwierdził z entuzjazmu odsuwając się od niej.
- Powiedz mi tylko gdzie są. - polecił tonem nieznoszącym sprzeciwu.

Massie Carlson

- Nie powiem.- mruknęła, krzyżując ręce na piersi.- Zgubiłam, na przykład, o.- dodała po chwili. Moglo to się stać, przeciez ona zawsze wszystko gubi.

Mikael

Westchnął.
-W takim razie nie mam wyboru. Muszę ich sam poszukac. - poinformował ją i spokojnie opuścił pokój.

Massie Carlson

- Ale nie ma co szukać, napewno już są zniszczone, bardzo, bardzo schowane..- powiedziała głośniej, by usłyszał. Zachichotała pod nosem.

Mikael

- Tak, tak, na pewno masz rację. - zapewnił ją, jednak zdecydowanym krokiem ruszył do łazienki. Hm... gdzieś tutaj? Tak, to możliwe. Przykucnął przed szafką i otworzył drzwiczki.

Massie Carlson

Massie wstała pośpiesznie, trzeba mu przeszkodzić. Weszła do łazienki, stanęła obok chłopaka.- Tam nic nie ma, sam kurz, brud i smród.- podsumowała wyszczerzając zęby. Trochę jej się może i zrymowało, ale ważne, żeby tam nie zaglądał. Papiloty? Ostatni raz widziane w jednym z pudeł z przeprowadzki.

Mikael

- Pozwól, że sam to sprawdzę. - stwierdził marszcząc brwi. Zaczął wyjmowac z szafki różne przedmioty. Zapakowana jeszcze szczoteczka do zębów go nie interesowała, podobnie jak paczka chusteczek. Paczkę z podpaskami pośpiesznie wrzucił z powrotem do szafki mrucząc coś niezrozumiale. W końcu musiał się poddac, papilotów tu nie było. Spojrzał na Massie pytająco.
- No? Gdzie je ukryłaś? - spojrzał na nią podejrzliwie.

Massie Carlson

Uśmiechnęła się szeroko.- Nie wiem.- powiedziała zadowolona. Założyła kosmyk włosów za ucho i zgrabnie wyszła z łazienki. Uśmiechnęła się do siebie.

Mikael

Coś kolorowego zwróciło jego uwagę w głębi szafki. Wyciągnął to i z ust wydarł mu się cichy tryumfalny okrzyk.
- Znalazłem! - poinformował dziewczynę biorąc papiloty i wychodząc z łazienki.

Massie Carlson

Przymknęła oczy, że też musiała się cieszyć. Kiedyś jej mówili, że nie ma się cieszyć przed końcem. Mruknęła coś pod nosem, wróciła do łazienki.- To nie są papiloty, to są .. patyczki do uszu.- wymysliła. xd

Mikael

Spojrzał na nią z rozbawieniem.
- I Ty się nazywasz kobietą? Żeby facet Cię musiał uczyc, jak papiloty wyglądają. Mam nadzieję, że jeszcze nie zdążyłaś czyścic tym uszu. - mruknął.

Massie Carlson

Zaśmiała się.- No doobra, a umiesz się tym obasługiwać?- zapytała wskazując na papiloty. Oparła się o framugę drzwi.