Massie.

Massie Carlson

Uśmiechnęła sie kątem ust. Usiadła wzdłuż kanapy, prostując nogi w kolanach. ugryzła jabłko opierając się bokiem o oparcie kanapy.

Mikael

Cisza, cisza. No tak, dziewczynie łatwiej było milczec, skoro była do tego przyzwyczajona - on tego nie umiał. I na szczęście nie musiał.
- Nie przerywaj sobie swojego milczenia. Ja trochę sobie pozwiedzam. - stwierdził uprzejmym tonem i podniósł się z fotela. Zaczął wędrówkę po pokoju i oglądanie poustawianych na widoku zdjęc.

Massie Carlson

Skinęła głową, wzięła kolejny kęs jabłka. Teraz też, oparła głowę o kanapę. Przymknęła oczy, wsłuchując się w ruchy chłopaka. Nic innego nie było słychać, chociaż może, samochody. Na zewnątrz.

Mikael

Podszedł do kolejnego zdjęcia.
-Powiedz mi Massie... Ach nie, zapomniałem. W takim razie sam będę zgadywał, kto jest na tym zdjęciu. - roześmiał się cicho biorąc ramkę do ręki.

Massie Carlson

Chciała już powiedzieć, ale nie, nie może. Liczyła na to, że on będzie zgadywał, a ona bedzie tylko przytakiwać. Uśmiechnęła się szeroko.

Mikael

-Hmm...A więc Twoja pierwsza miłośc, już po tym, gdy wyrosłaś z zakochiwania się w postaciach z bajek Disneya? - zaproponował przyglądając się zdjęciu.

Massie Carlson

Pokręciła przecząco głową. Nie, to nie miłość. Uśmiechnęła się kątem ust, czekając na dalsze propozycje.

Mikael

-Hm... - zawahał się krótko i spojrzał na dziewczynę?
-Brat? Kolega z podstawówki? Zaginiony książę, którego odczarowałaś z postaci żaby? - zaproponował.

Massie Carlson

Pokręciła głową, wskazując na to, że jest blisko. Zachichotała pod nosem, śmiesznie to wygląda. Zerknęła jeszcze na to zdjęcie.

Mikael

-Ej, ale o które chodzi? Kuzyn, kolega z przedszkola? - zaproponował, szukając powiązanych z poprzednimi opcji.

Massie Carlson

Pokazała dwa palce, co miało być, że jest blisko co do drugiej odpowiedzi. Zaczęła kręcić dłońmi, jakby zachęcając go do dalszych działań. xd

Mikael

Zagryzł na chwilę dolną wargę.
-W takim razie może kolega...z podwórka? No... bo na gimnazjum to już na pewno nie wygląda. - stwierdził zdecydowanie.

Massie Carlson

Skinęła głową. Tak, kolega z podwórka, oczywiście ma to też swoją historie, ciąg dalszy, ale najważniejsze jest. Zaklaskała w dłonie, brawo dla chłopaka.

Mikael

Pstryknął palcami tryumfalnie, po czym skrzywił się lekko.
- No tak. Teraz pozostaje jeszcze rozwiązac zagadkę, dlaczego trzymasz jego zdjęcie. Pomyślmy... uratował Cię przed niechybną śmiercią z rąk podwórkowego psychopaty? - zapytał bez specjalnej nadziei.

Massie Carlson

Zaśmiała się pod nosem, co to, to nie. Pokręciła przecząco głową, opierając ją o kolano. Wyszczerzyła zęby.