Mieszkanie Jacoba

Jacob Shepard

- Nie, właściwie to już kończę - odpowiedział chowając dwa talerze do jednej z szafek. Odwrócił się i objął Phoebe w pasie tak, że jego ręce znalazły się pod jej koszulką. Pocałował ją namiętnie i nagle rozległ się donośny odgłos dzwonka. - No jasne - mruknął po czym wyminął dziewczynę i ruszył w kierunku drzwi. Po chwili był już z powrotem w kuchni w dłoniach trzymając wcześniej zamówione zestawy śniadaniowe. Wręczył jeden z nich dziewczynie po czym usiadł na krześle i zajął się swoją porcją.

Phoebe Jones

Dziewczyna chwyciła pudełko i siadła na przeciwko chłopaka. Jadła spokojnie, zastanawiając się nad czymś. Po dłuższej chwili przeniosła wzrok na chłopaka. - Jake... co z tymi badaniami? I ogółem jak się czujesz? Tylko bądź ze mną szczery - spytała i niepewnie się uśmiechnęła. Nie wyobrażała sobie, że miałaby pominąć to pytanie. Musiała o tym wiedzieć - po prostu odczuwała taką potrzebę.

Jacob Shepard

Chłopak wzruszył ramionami. - Miałem dzisiaj iść na ostatnie badania i wszystko okaże się za kilka dni - powiedział swobodnie, jakby nie było to nic poważnego. - A póki co czuję się dobrze - dodał jeszcze, żeby Phoebe była spokojniejsza, choć nie była to do końca prawda.

Phoebe Jones

- Yhm.. - mruknęła i powróciła do jedzenia. No cóż, mogła mieć tylko nadzieję, że rzeczywiście jest z nią szczery. Jadła w ciszy, zastanawiając się nad wszystkim. No cóż, noc była udana, temu nie mogła zaprzeczyć, ale w tym momencie zaczęła ją gnębić sprawa z Alice. Zerknęła na ekran telewizora, starając się odpędzić od siebie wszystkie złe myśli.

Jacob Shepard

- Masz jakieś plany na dziś? - zapytał po chwili, zamykając puste już pudełko po śniadaniu. Zjadł je szybko bo marzył o nim całą noc i tyle xd. Nagle poczuł, że dostał sms'a. Wysunął komórkę dyskretnie po czym raz dwa odpisał i włożył ją z powrotem do kieszeni. Wolał nie mówić Phoebe, że idzie się spotkać z Alice, chciał po prostu wszystko wyrównać a dziewczyna mogła się tylko niepotrzebnie wkurzyć.

Phoebe Jones

Dziewczyna, czując, że więcej już nie zje, również zamknęła pudełko i odstawiła je na bok. Słysząc pytanie chłopaka, zastanowiła się przez chwilę. - No cóż, właściwie to nie mam. Nie wliczając w to zadręczania pewnego nieznośnego typa, który właśnie siedzi na przeciwko mnie - mruknęła, wytykając chłopakowi język. No tak, złośliwa część Phoebe właśnie się obudziła. xd

Jacob Shepard

- To niestety będzie musiało trochę poczekać - powiedział posyłając dziewczynie złośliwy uśmiech. Wstał od stołu po czym wrzucił puste pudełko no kosza. - Dostałem wiadomość, że mam przyjść do Decathlonu i podpisać jakieś papiery, całkowicie o tym zapomniałem - skłamał perfekcyjnie po czym podszedł do dziewczyny i pocałował ją delikatnie w czoło. - W sumie już powinienem tam być, także nie będę cię popędzał i po prostu zostawię ci klucze - dodał po czym sięgnął po pudełko dziewczyny i po chwili także ono wylądowało w śmietniku.

Phoebe Jones

Phoebe pociągnęła cicho nosem, robiąc przy tym smutną minę. - No cóż, skoro to konieczne.. - mruknęła niemrawo. Po chwili ziewnęła i wstała z krzesła. Podeszła do chłopaka i przytuliła go mocno. Po chwili odsunęła się lekko od niego.- A nie mogę pojechać z Tobą? - spytała, robiąc przy tym minę zbitego psa. W końcu Phoebe musiała trochę poudawać, że jej zależy na jego towarzystwie.. xd

Jacob Shepard

- Zanudziłabyś się na śmierć - rzucił szybko uśmiechając się lekko. Ponownie pocałował dziewczynę, ale tym razem w usta po czym ruszył do pokoju. Zabrał wszystko czego potrzebował i przeszedł do łazienki. Może faktycznie nie powinien z tego całego spotkania z Alice robić tak wielkiej sprawy ale zależało mu na tej rozmowie.

Phoebe Jones

- No cóż.. skoro tak uważasz - mruknęła, wzruszając lekko ramionami. Gdy chłopak przeszedł do łazienki, Phoebe opadła na kanapę. Przeciągnęła się, ziewając przeciągle. Sięgnęła po pilota i zaczęła przełączać kanały w poszukiwaniu jakiegoś ciekawego programu.

Jacob Shepard

Jacob wyszedł po niedługim czasie gotowy do wyjścia. Sięgnął jeszcze po kluczyki do samochodu, portfel i dokumenty po czym podszedł do Phoebe. - Wrócę za jakieś dwie godziny, w razie czego dzwoń - powiedział po czym pocałował dziewczynę na pożegnanie. Nie czekając na jakąkolwiek reakcję z jej strony wyszedł z mieszkania.

Phoebe Jones

- Do zobaczenia - odpowiedziała, nie odrywając wzroku od ekranu telewizora. Gdy usłyszała, że drzwi się zamknęły, leniwie przeciągnęła się na kanapie. Po chwili zwlokła się z niej niechętnie i poszła się odświeżyć. Następnie szybko się przebrała i wróciła się do salonu. Opadła znowu na sofę i zerknęła na wyświetlacz komórki. Zero nowych wiadomości od Alice. Chyba poważnie się na nią obraziła. Świetnie. Phoebe chwyciła pilota i przełączyła na jakiś kanał muzyczny. Odetchnęła głęboko i przymknęła oczy. Chyba zanudzi tutaj na śmierć. Ale cóż, nie pozostawało jej nic innego jak czekać na chłopaka.