Mieszkanie Marthy.

Martha Obentley

-Jeśli jest ciekawy. - wzruszyła lekko ramionami i zerknęła na Cristiana. - Dlaczego pytasz? - spytała z uśmiechem, patrząc na niego.

Cristian Verso

- A nic, chciałem włączyć.- powiedział. Chwycił pilot, zaczął krążył po kanałach, aż w końcu znalazł jakiś mecz. Uśmiechnął się szeroko. Piłka nożna, o tak.

Martha Obentley

Jęknęła widząc na co przełączył chłopka.
-Tylko nie to. Nie lubię patrzeć jak oni biegają za tą piłką i trafić do bramki nie mogą. - mruknęła, zabierając pilota z jego rąk. Zaczęła szukać jakiegoś interesującgo sportu. Koszykówka. Lepsze od nożnej.

Cristian Verso

Zabrał jej pilot.- Nie.- mruknął jedynie, przełączył spowrotem i włożył pilota pod koszulkę. xd Wyszczerzył zęby.

Martha Obentley

Spojrzała na niego obrażona. Zamknęła oczy, udając, że się poddaje. Lecz po chwili szybkim ruchem wyjęła spod jego koszulki pilota. Nie mogła sobie darować xd Zaśmiała się i przełączyła na koszykówkę. Wstała z kanapy i pobiegła do sypialni. Włożyła pilot do szafy i przykryła ubraniami. Wróciła do chłopaka, usiadła jak siedziała wcześniej, uśmiechając się dumnie.

Cristian Verso

Chłopak wstał z kanapy, podszedł do telewizora. Wyłączył go i wyjął wtyczkę z prądu, a co. Usiadł spowrotem, wyszczerzając zęby.

Martha Obentley

-Nie ciesz się tak. To wcale nie jest fajne. - mruknęła. Wstała z kanapy, podłączyła telewizor do prądu i włączyła go. Usiadła przed nim zadowolona, że znów może oglądać mecz. Jedną nogę trzymała na gniazku. W razie czego.

Cristian Verso

Nie będzie przecież koszykówki oglądał. Cristian lubił ten sport, też, ale co tam będzie oglądał i się stosował. Wstał i poszedł do kuchni. Usiadł na krześle.

Martha Obentley

Spojrzała na niego, lecz zaraz powróciła do oglądania meczu. Do końca zostało tylko kilka minut, a i tak wiadomo było kto wygra. Wyłączyła telewizor. Podeszła do chłopaka i usiadła naprzeciwko niego bez słowa. Uśmiechnęła się lekko, patrząc na niego.

Cristian Verso

Uśmiechnął się kątem ust, snując wzrokiem po twarzy dziewczyny. Nabrał sporą ilość powietrza do płuc, po czym wypuścił je ze świstem.

Martha Obentley

Schowała twarz w dłoniach ze śmiechem. Dlaczego się śmiała? Ona po prostu tak ma.
-Sorry. - powiedziała cicho, przestając się śmiać. Odkryła jedno oko i spojrzała na chłopaka. Uśmiechnęła się szeroko, ale on nie mógł tego zobaczyć, no bo jak xd

Cristian Verso

Kiwnął powoli głową.- Aha.- skrócił z uśmiechem.- Wymyśl jakieś zajęcie..- przeciągnął, tak by do niej dotarło, w razie co, gdyby na przykład nie usłyszała. xd

Martha Obentley

-Ale ja mam zajęcie. - zachichotała. - Patrzę na Ciebie i śmieję się z Ciebie. To jest bardzo interesujące. - dodała ze śmiechem. No, trochę potrwa zanim się uspokoi... xd

Cristian Verso

- Tak to ja nie chcę.- mruknął, skrzyżował ręce na piersi. Odwrócił głowę.- Przytul mnie.- powiedział, a zabrzmiało to tak, jakby bez tego się nie obejdzie i jeśli jego nie przytuli, obrazi się na długo. xd

Martha Obentley

-Muszę kupić Ci misia. - westchnęła. Opuścila dłonie i uśmiechnęła się szeroko. Oj tak. Miś jest potrzebny. - Tylko powiedz jakiego byś chciał. - dodała zaraz.