Mieszkanko C.

Cecilie

Mieszkanie należące do Cecilie, na parterze w niewielkiej kamieniczce. Dwa pokoje, w tym jeden przeznaczony na mały salon i jeden, który jest osobistym azylem dziewczyny. Kuchnia, łazienka i mały balkon.

Stała oparta o parapet w swoim pokoju i z zaciekawieniem wychylała się przez okno. Z lekkim, jakby pytającym uśmiechem na ustach obserwowała przechodniów i wystawiała twarz na podmuchy ciepłego, letniego wiatru.

Demi

Demi trafiła do tego domu. Z uwagą zwiedzała dom. Wszystkim różnił się z jej poprzednim.

Cecilie

Wpuściła Demi do swojego pokoju.
- Chyba będziemy miały wspólny pokój, Demi. Ale niedługo, postaram się znaleźc coś odpowiedniejszego. - obiecała idąc do kuchni. Wyjęła z szafki miseczkę i napełniła ją czystą wodą.
- Resztę niestety trzeba będzie nabyc. Nie byłam przygotowana na Twoje przybycie. - powiedziała nie zdając sobie sprawy, że usprawiedliwia się przed psem.

Demi

Podbiegła do miski i wypiła całą wodę. Jechała do schroniska cały dzień, i nic nie piła. Usiadła patrząc na właścicielkę.

Cecilie

Ponownie napełniła miseczkę po czym przykucnęła i spojrzała na Demi.
- W porządku. Teraz pójdę kupic rzeczy dla Ciebie, dobrze? - podrapała ją za uchem i wstała.
- Bądź grzeczna, pospieszę się. - obiecała jeszcze i wyszła z domu.

Demi

Spojrzała na zamykające się drzwi. Położyła się przed miską i na leżąco wypiła pół jej zawartości.

Cecilie

Po kilkunastu minutach wróciła do domu obładowana wielką torbą z logo sklepu zoologicznego.
-No, piesku, jestem. - wysapała stawiając zakupy na podłodze. Otarła dłonią czoło i przykucnęła, by wypakowac wszystko z torby.

Demi

Słysząc dźwięk szeleszczącej torby od razu do niej podbiegła i zaczęła grzebać. Jej uwagę przyciągnęła piszcząca, czerwona piłką, którą od razu wyciągnęła i zaczęła się nią bawić.

Cecilie

Zerknęła na sukę, po czym wyciągnęła z torby resztę artykułów. Wyprostowała zwinięte legowisko i zaniosła je do swojego pokoju.
-Tutaj, Demi, dobrze? - zawołała kładąc je pod ścianą.

Demi

Wbiegła do pokoju, a łapy lekko rozjeżdżały jej się na panelach. Pełna energii skoczyła na duże legowisko. Położyła się i zaczęła piszczeć piłką.

Cecilie

Spojrzała na sukę i roześmiała się cicho. Opadła na kolana i zaczęła głaskac ją po boku.
-To Twój nowy dom, Demi. Mam nadzieję, że jesteś usatysfakcjonowana tą zmianą. - powiedziała cicho.

Demi

Polizała ją po twarzy, a ogon szybko poruszał się. Piłka znów dała znać, że profesjonalna niszczarka zabawek się nad nią znęca.

Cecilie

Roześmiała się cicho i wstała. No dobrze, teraz może chociaż przez chwilę pomyślec o sobie. Wlała mleko do garnka i postawiła na gazie by się podgrzało, po czym poszła do łazienki wziąc prysznic.

Demi

Zeszła z legowiska i pobiegła do kuchni. Przednimi łapami oparła się patrząc na kuchenkę i garnek. Miała ochotę zobaczyć co w nim jest.

Cecilie

Po chwili wróciła do kuchni.
-Nie Demi, to nie dla Ciebie. - odgarnęła mokre kosmyki z twarzy i wyłączyła gaz pod mlekiem. Nasypała do kubka kakao, zalała i wymieszała łyżeczką. Odstawiła napój poza zasięg psich łap i pyska po czym otworzyła kupioną wcześniej karmę, wypełniła miskę.
-To jest Twoje, ale od mleka trzymaj się z daleka. - poleciła z uśmiechem.