Shenae i... [kiedyś Jacoba]

Shenae

Dziewczyna po pewnym czasie wyszła z pokoju, w końcu trzeba by było się w jakiś sposób pożegnać. Tym bardziej, że raczej się już nie spotkają. Nastolatka zeszła na dół, skierowała się w stronę pokoju chłopaka. Śpi? Śpi. No tak, za późno przyszła.

Jacob Shepard

Nie spał jeszcze mocno, więc usłyszał kroki dziewczyny. Z niechęcią podniósł głowę, po czym skierował wzrok w jej stronę. -Uhm, czego jeszcze chcesz? - zapytał zaspany.

Shenae

- Chciałam.. a z resztą, nie ważne.- mruknęła po chwili dokańczając. Wyszła z pokoju chłopaka, po czym skierowała się do kuchni. Rzeczywiście, jeszcze nie zjadła obiadu. Wyjęła danie, wzięła wszystko, czego potrzebowała i ruszyła do salonu. Usiadła na kanapie, zaczęła jeść.

Jacob Shepard

-Aha. - mruknął cicho, sam do siebie, po czym położył głowę na dawne miejsce. Nie mógł już jednak zasnąć, więc wstał i zaczął się kręcić po domu.

Shenae

- Pożegnamy się jakoś?- zapytała po chwili. Skończyła jeść, odłożyła naczynie na stół. Spojrzała na niego.

Jacob Shepard

-Eee, jasne. - odpowiedział, po czym spojrzał zdziwiony na dziewczynę. Niby jak się chciała żegnać? Nie tylko dlatego chłopak się zdziwił, ale dlatego, że ona w ogóle chciała się pożegnać.

Shenae

- Co się gapisz?- zapytała unosząc brew. To na prawdę, aż takie dziwne? No, może trochę. Bardzo.
- Wyjeżdżasz z miasta?- zapytała po chwili.

Jacob Shepard

Nie odpowiedział na pierwsze pytanie, usiadł na parapecie okna. -Nie, na razie zostaje w New Jersey. - odparł.

Shenae

- Czyli.. będziemy mieli okazję się jeszcze spotkać?- zapytała, choć można powiedzieć, że stwierdziła. Uśmiechnęła się lekko. Podsunęła kolana po brodę, a dłońmi oplotła nogi.

Jacob Shepard

-Niby po co. - prychnął. Nie widział sensu w spotykaniu się z nią, bo nie miał powodów ku temu. Przecież jako Jacob był tylko jej niańką, na dodatek, źle traktowaną.

Shenae

- Nie pomyślałeś o przypadkach?- mruknęła przewracając oczyma. Chwyciła pilot od telewizora, zaczęła skakać po kanałach. Dokumentalny, dokumentalny, sportowy, opra, sportowy.. oh, dokumentalny. Wrr, sportowy. Nic fajnego?! Pff.
O, MTV.. może coś będzie.

Jacob Shepard

Mruknął coś pod nosem, po czym usiadł na kanapie koło dziewczyny. Akurat puszczali program o zaginięciu pewnej młodej gwiazdeczki... No tak, pokazywali jakieś dziwne urywki połączone ze sobą po czym jakaś baba zaczęła monolog, w którym oznajmiła, że "gwiazda uciekła ze swoim ochroniarzem, gdyż są oni w sobie bardzo zakochani, a media nie pozwoliłyby im na normalny związek". Zaśmiał się głośno.

Shenae

Uniosła lekko brew, zerkając na ekran, a potem na chłopaka.- Pierwszy raz się z czegoś śmiejesz.- stwierdziła z leciutkim uśmiechem na twarzy. Podgłośniła trochę telewizor.

Jacob Shepard

-Oj, nie, śmiałem się więcej razy, ale ty tego nie zauważałaś. - zaoponował, uspakajając śmiech. Dalszy monolog kobiety jeszcze bardziej go rozśmieszał, a dowody na wcześniejsze słowa były strasznie absurdalne.

Shenae

- A na przykład z czego się śmiałeś?- zapytała. Założyła kosmyk włosów za ucho, zerkając przelotnie to na ekran telewizora, to na chłopaka, a to jeszcze za okno.