Skromności pana Todd'a

Sweeney

Myślę o jakims istnym wariacie. Border collie, aussie? powiedział z usmiechem. Miał już wizje trenowania psa w agility i dogfrisbee. W jego rodzinnym domu był Mistrz Świata w Agility- Jasper, border collie.

Charlie

O border collie. To jest to co lubie niestety nigdy bym go nie wzięła. Są zbyt żywiołowe i nie wiem czy bym sobie poradziła - powiedziała z uśmiechem.

Sweeney

Ja kiedys miałem. Mistrz Agility. Jasper- kocham go nad życie. Mimo, że już jest za tęczowym mostem. powiedział ze smutkiem.

Charlie

Uśmiechnęła się do chłopaka.
Widać, że kochasz psy - powiedziała. Ona dopiero teraz ma swojego psa.

Sweeney

O tak... A właśnie. Może sie ulotnimy, wrócisz w końcu do domu, bo dawno w nim nie byłaś, ja się rozejrzę po schronisku i umówimy się jak będę miał to boskie stworzenie, okey? zapytał z usmiechem. Juz w marzeniach niósł na rekach szczeniaka. Ah... marzenia. Usmiechnął się szerzej. Chyba do siebie. Lub do marzeń.

/ Jest pilny plan ewakuacji z tego hałsa xD/

Charlie

Jasne - poqwiedziała z uśmiechem. Wstała z kanapy. Przytuliła się do chłopaka jako gest pożegnania.
Jak będziesz miał czas albo bedziesz potrzebował rady do dzwoń. Moja komórka jest czynna 24 h - powiedziała po czym wyszła.

Sweeney

Pewnie, pa! uśmiechnął się do niej szczerze. Gdy ta wyszła, on pozamykał wszystkie okna, przeczytał jeszcze raz opis bordera i aussie i pooglądał film o tych rasach. Wziął gazetę i wyszedł z domu zmierzając w stronę przystanku autobusowego.

Musli

Przyszła do domu ze swoim nowym właścicielem.
Od razu zaczęła zwiedzać nowe kąty.

Sweeney

Nasypał troszke bozity do miski. Mała, kolacja. zawołał psinę. Usiadł na podłodze i obserwował borderkę. Wyjął telefon i wystukał esemesa do Werki. Obiecał, miał dać znać. Znów przeniósł wzrok na swoją rozrabiakę.

Charlie

Była na spacerze kiedy dostała smsa. Szybko poszła do domu chłopaka. znalazła się pod drzwiami. Zapukała. czekała aż otworzy. bardzo chciała zobaczyć jego nowego psa Wesoly

Sweeney

Otworzył szybko. Cześć Werka! powiedział; przybijając jej piątkę. Zaprosił do środka i znów zajął miejsce na dywanie. Obserwował Musli. Oto ona. wskazał na nią.

/ bedę jutro Mruga

/

Charlie

Weszła do środka. Poszła do salonu. Usiadła na dywanie naprzeciwko psa. Wyciągnęła ostrożnie rekę w jej kierunku w celu obwąchania

*spoko. W takim razie dobranoc i na wszelki wypadek jak mnie nie będzie to dzień dobry *

Musli

Od razu podeszła do nowej osoby radośnie wpakowała się dziewczynie na kolana.

Sweeney

Musli! Zjedź coś. popatrzył na psinę a póxniej na Werkę. Uśmiechnął się.

Musli

Całkowicie zignorowała Sweeney , następnie wstała i zaczęła ''zapraszać'' Weronikę do zabawy.