Tu mieszka Nuthria

James

No ale weź w ogóle, no. Ja to miałem inaczej zrobić, a ty mi cały plan zniszczyłaś, no nie? - teraz zaczął udawać, że jest nastolatką, która myśli, że jest fajna xd.

Nuthria

- Okej, okej!- Uniosła ręce do góry.- Mogę zacząć płakać od nowa.- Zapewniła go xd.

James

Teraz to już po ptakach, nie. I pomyśleć, że chciałem iść z Tobą do baru szybkiej rozróby, nie. xd - zaśmiał się wstając. - Dobra. Koniec. Już nie mogę. - powiedział siadając na kanapie.

Nuthria

- Rozróby?- Zdziwiła się.- Brzmi groźnie. Poza tym, ja się nigdzie stąd nie ruszam.- Zastrzegła od razu xd.

James

Ale on jest fajny. Można się rozerwać. - powiedział śmiejąc się. Usiadł wygodniej rozglądając się po pokoju.

Nuthria

- Obawiam się, że na razie wolałabym pozostać w jednym kawałku.- Odparła xd.

James

Ale czemu? Tam jest spoko. - zapewnił chichocząc pod nosem. Poprawiając swój artystyczny nieład na głowie zatrzymał swój wzrok na dziewczynie.

Nuthria

- Czemu chciałabym pozostać w jednym kawałku?- Zapytała, wybuchając śmiechem xd.- Wiesz, nie lubię szukać swoich kończyn na podłodze w jakiejś knajpie.- przyznała xd.

James

Ale to może być fajne doświadczenie. I będziesz miała o czym opowiadać rodzinie, znajomym, dzieciom i wnukom. - powiedział wyliczając na palcach xd

Nuthria

- Jeżeli wliczysz w to chłopaka, to może jakoś mnie namówisz.- Powiedziała.

James

No to będziesz miała o czym opowiadać rodzinie, znajomym, dzieciom, chłopakowi i wnukom. - od razu poprawił oddychając głęboko przez nos. Wytnie się to, że nie chciało mu się nigdzie iść.

Nuthria

- I tak brzmi to mało przekonywująco, przepraszam.- Powiedziała po chwili zastanowienia. Zresztą, bała się teraz wychodzić z domu, w końcu Travis w każdej chwili może wrócić do domu.

James

No ale jak to?! - zaśmiał się chociaż był trochę szczęśliwy, że dziewczyna nie ma chyba zamiaru wychodzić. Spojrzał na zegarek i powrócił wzrokiem na nią.

Nuthria

- Naprawdę nie mam ochoty ruszać się teraz z domu, dobrze?- Powiedziała.

James

Chłopak odetchnął słysząc dziewczynę.
- No okej. Naciskać nie będę. - powiedział i ponownie spojrzał na zegarek. - Na mnie już czas. Zobaczymy się jeszcze, nie? - spytała ale nie czekając na odpowiedź zaczął iść w stronę drzwi. Po chwili je otworzył i wyszedł z domu dziewczyny.