Tu mieszka Nuthria

Travis

Chłopak przełknął ślinę i zaczął iść w stronę wyjścia. Dość powoli szedł, chciał zapamiętać szczegóły z jej domu. Może się już nigdy nie zobaczą, kto wie. Otworzył drzwi i wyszedł. Oczywiście od razu nie poszedł. Zatrzymał się w połowie drogi, odwrócił w stronę domu i tak przez dłuższą chwilę stał. Jednak po chwili sobie poszedł w siną dal xd.

Nuthria

Powoli opadła na kanapę, która stała za jej plecami. Chociaż, gdyby nie stała tam kanapa, to dziewczyna pewnie upadłaby na podłogę. Czuła się jak skamieniała. Nie potrafiła ogarnąć tego wszystkiego naraz. Przecież jeszcze parę dni temu było tak dobrze. Parę dni temu wierzyła, że jest w stanie zrobić wszystko. A teraz? Zwinęła się na kanapie, objęła rękami kolana i rozpłakała się na dobre.

James

Chłopak trochę zaniepokojony sms'em, którego dostał od dziewczyny, od razu przyszedł pod jej dom. Zapukał kilkakrotnie i czekał aż dziewczyna mu otworzy, przynajmniej miał taką nadzieję.

Nuthria

Podniosła się jakimś cudem i dowlokła do drzwi. Otworzyła je, pociągając nosem. Wyglądała okropnie, poczochrana i cała czerwona od płaczu.
- Masz ten sznur?- Wychrypiała cicho.

James

Prychnął tylko i zbliżył się do niej. Jak powinien każdy normalny człowiek zrobić - przytulił ją. - Co Ci zrobił? - spytał się po chwili.

Nuthria

- Zostawił mnie.- Jęknęła, wtulając się w niego i znowu zaczynając płakać.

James

Już chciał coś powiedzieć ale się powstrzymał. Nie będzie go obrażać..na razie. Pewnie za pare godzin to się zmieni. - No ale nie płacz. Zasługujesz na kogoś lepszego. - powiedział chyba najbardziej oklepany tekst.

Nuthria

- Jasne.- Mruknęła cicho.- To dasz mi ten sznur, czy będziesz mnie jeszcze katował?- Spytała, ale nie odsunęła się od niego.

James

- Chyba żartujesz. - mruknął i odsunął się od niej. Zamknął za sobą drzwi i ciągnąc ją za sobą poszedł do salonu. Usiadł na kanapie, a obok niego posadził ją xd. - Nie przejmuj się tym...facetem. - powiedział.

Nuthria

- Jak mam się nie przejmować kimś, kogo kocham?- Jęknęła.- Mówiłam mu, że nie powinniśmy być razem, że to nie będzie łatwe... Dlaczego jak wam się mówi, że coś nie jest łatwe, to wy ślepo wierzycie, że wam się uda?- Mruknęła cicho, spuszczając głowę i oglądając swoje kolana.

James

- Bo 'my', faceci, lubimy mieć wszystko pod kontrolą. - powiedział od razu. Jednak on nie był taki, chyba. On lubił rozpieszczać dziewczyny. - Ale nie wszyscy tacy są. - dodał po chwili.

Nuthria

- Pod kontrolą.- Prychnęła.- Ja sama sobie ze sobą nie radze, a on chciał mnie mieć pod kontrolą? O matko, chyba przerzucę się na dziewczyny.- Jęknęła w końcu.

James

Na dziewczyny? Nie radze. Im tylko zakupy w głowie. - powiedział i skrzywił się nieznacznie. - On po prostu niezdecydowany był. - dodał.

Nuthria

- Jakbyś zapomniał, też jestem dziewczyną.- Przypomniała mu, no bo przecież jej nei były tylko zakupy w głowie, nie?

James

No okej. Ale zazwyczaj wszystkim dziewczynom w głowie zakupy, moda i tego typu rzeczy. - powiedział oddychając głęboko.