Aqua Park

Jacob Shepard

- Tak, zagrożony. Jeżeli będę stosował się do tego co powiedział lekarz to wystarczy chemioterapia - powiedział po czym odsłonił lekko bokserki po boku. -A to jest pierwszy objaw - wytłumaczył spoglądając na średniej wielkości siniaka. -Nie chciałem ci mówić bo to dla mnie nowość, sam nie wiem jak do tego podejść - dodał po czym spojrzał na Phoebe. Złapał ją delikatnie za rękę. -Chciałbym, żebyś potraktowała to jak wieść o tym, że mam zwykłą grypę, albo coś w tym rodzaju. Bez zbędnego przejmowania się i współczucia. - mruknął po czym spojrzał ponownie na Mika. -Tamten chłopak ma poważnego raka, chemioterapia i przeszczep nic nie dały więc skazali go na śmierć ale zaczął wracać do zdrowia. - dodał tak po prostu, skoro mówi wszystko to wszystko.

Phoebe Jones

Phoebe pokiwała tylko głową. Skoro ona nie wiedziała co myśleć, to co musiał czuć chłopak. Zadrżała lekko. Przymknęła oczy i odetchnęła kilka razy głęboko. Po chwili otworzyła oczy i spojrzała na chłopaka. Oby nie wyglądała tak strasznie, jak w tej chwili to sobie wyobraziła. Uśmiechnęła się lekko do chłopaka. - Rozumiem. Grypa. Nic się nie dzieje. Oczywiście - powiedziała, nie wiadomo czy bardziej do siebie czy do chłopaka. - Dobra, już mi lepiej. Przepraszam, że reakcja nie była taka, o jaką prosiłeś - powiedziała i uśmiechnęła się nieco szerzej. - A poza tym wciąż sądzę, że dobrze zrobiłeś mówiąc mi o tym. Wolę wiedzieć, nawet o taki rzeczach. Too.. co robimy? - spytała, starając się szybko ułożyć sobie to wszystko w głowie.

Jacob Shepard

Chłopak wzruszył ramionami. -Nie wiem, co tylko chcesz. Mi osobiście się nie chce już tu siedzieć, chyba nie muszę tłumaczyć czemu - powiedział uśmiechając się złośliwie. W sumie mógł poczekać z tym wszystkim aż stąd wyjdą i wtedy powiedzieć dziewczynie ale cóż, może i w sumie dobrze, że ktoś będzie wiedział co się z nim dzieje.

Phoebe Jones

- No dobra, to chodźmy.. gdzieś - zaproponowała i uśmiechnęła się szerzej. - Mogę Ciebie zaprosić do siebie, tylko nie wiem, czy przez moją natarczywość chce Ci się dalej ze mną gadać.. - powiedziała obojętnie, wzruszając ramionami.

Jacob Shepard

- Ależ skąd - powiedział uśmiechając się szeroko. Wyszedł z basenu po czym poczekał aż dziewczyna zrobi to samo. Właściwie niepotrzebnie kupił te trzygodzinne bilety ale mówi się trudno, następnym razem po prostu będzie trzeba lepiej wszystko zaplanować.

Phoebe Jones

Wyszła za Jakie'm. Szybko się przebrała, podsuszyła włosy i wyszła z szatni. Zaczęła rozglądać się za chłopakiem.

Jacob Shepard

Chłopak się szybko przebrał po czym wyłapał wzrokiem dziewczynę i podszedł do niej. - Jakby co jestem przyjechałem samochodem, więc nie musimy biegać na metro - powiedział uśmiechając się lekko. Samochód w sumie nie należał do niego i powinien oddać go byłej właścicielce ale póki ta się o niego sama nie upomni będzie sobie jeździł nim do woli.

Phoebe Jones

- Uhm, no spoko. Właściwie mogę Ciebie pokierować - stwierdziła po chwili, uśmiechając się zadziornie. W sumie nie potrafiła sobie tego wyobrazić. Kobieta, która steruje mężczyzną i to jeszcze w trakcie jazdy samochodem. Nie, z tego nie mogło wyniknąć nic dobrego. Chociaż kto ich tam wie. Może nie będzie tak źle.. Phoebe wzięła kluczyk od chłopaka i zwróciła oba. Po chwili wróciła do Jake'a. - Dobra, to choodźmy już - chwyciła chłopaka za nadgarstek i pociągnęła za sobą. Wyszli na zewnątrz. Rozejrzała się. No tak, nie miała pojęcia jak wygląda auto chłopaka. Dziewczyna przeniosła wzrok na Jacoba. - Kieruj - mruknęła. Uśmiechnęła się kątem ust.

Jacob Shepard

- To tamten - mruknął wskazując srebrnego opla. - Jeżeli wolisz możesz ty prowadzić, mi to bez różnicy - dodał idąc w kierunku samochodu.

Phoebe Jones

Klasnęła w dłonie:- Okej, mi pasi - powiedziała, szczerząc się. Ruszyli w kierunku samochodu. Wzięła od chłopaka kluczyki i obydwoje wsiedli do auta. Phoebe odpaliła silnik i wyjechali z terenu Aqua Parku, kierując się na obrzeża miasta.

tak w ogóle to chciałam napisać 'Klasnęła w głowę' xD ale mniejsza.. Wesoly

dobraa, to ja piszę w mieszkaniu Wesoly