Blisko lasu.

Henry

- Przepraszam. Nie chciałem. - powiedział wstając. Podał jej rękę, by pomóc wstać z ziemi. Nie było mu do śmiechu. Teraz krążyła po jego głowie jedno pytanie. Może zrobił to specjalnie? Nie było czasu, aby się nad tym zastanawiać.

Charlie

Dziewczyna wstała be3z jego pomocy.
- Wiem - odparła uśmeichając się. Ten uśmeich był nieco wymuszony, ale dziewczyna nie uwarzała, że chłopak to zauważy.

Henry

Westchnął błądząc wzrokiem po okolicy. Dłonie wsunął do kieszeni, uśmiechnął się delikatnie pod nosem. Zapytał - Coś się zmieniło od naszego ostatniego spotkania? - po czym głowe obrócił w jej stronę.

Charlie

Dziewczyna spojrzała na niego kątem oka.
- Chyba nic - powiedziała po czym wzrok wbiła w ziemie.
- A u ciebie? - zapytała po chwili milczenia.

Henry

- Dla mnie nie jest to za duża zmiana. Isabelle mi wybaczyła i postanowiliśmy pozostać przyjaciółmi. Mogę się domyślać, że już Cię o tym poinformowała. - powiedział spoglądając na nią co jakąś chwile. Uśmiechnął się delikatnie pod nosem.

Charlie

- Postanowiłam, że nie będę z nią rozmawiała o tobie - powiedziała. Myślała, że oni do siebie wrócą, jak zawsze, ale z każdym dniem wydawało jej sie to mniej realne.

Henry

Zamyślił się na chwilę. Nie miał pojęcia o czym rozmawiać z dziewczyną. Nie mieli zbyt dużo wspólnych tematów. Nie zwlekajac usiadł na trawie, skrzyżował nogi. Wzrok przeniósł na niebo, zapytał aby przerwać ciszę - Nie jesteś typem gadatliwej dziewczyny. Ale ja postaram Cię tego oduczyć. Więc, powiedz coś. Co lubisz, czego nie lubisz?

Charlie

Fakt nie była gadatliwa, ale tylko z facetami.
- Nie lubię mówic, a lubię nic nie mówić - odparła, a na jej twarzy pojawił się uśmiech.
- Żartowałam - dodała po chwili. - Teraz ty powiedz co lubisz, a czego nie - zaproponowała. Mimo tego iż znała chłopaka od jakiegoś czasu nie wiedziała o nim za wiele.

Henry

- Niech się zastanowię... Lubię osoby, które gadają. A nie lubię osób, które nie lubią gadać. - zaśmiał się pod nosem przyglądajac się jej. Zmieniła się od ostatniego spotkania. Inny odcień włosów, inaczej się zachowywała w jego obecności. Zwykle za te wyrządzone krzywdy siostry traktowała go jak powietrze. Może jednak i oni zostaną przyjaciółmi.

Charlie

- W takim razie się chyba nie dogadamy - odparła. O dziwo nie była dla niego tak strasznie oschła jak zwykle. Może przebaczyła mu razem z siostrą? Jednak moga się dogadac

Henry

- Jakoś się zgramy, co nie? - uśmiechnął się cwaniacko. Chwycił w dłoń kilka kamyczków. Rzucił je jak najdalej w strone jeziora. Po paru minutach, gdy jego arsenał się skończył dłonie wsunął do kieszeni. Minęło zaledwie parę sekund, a chłopak już leżał na trawie wpatrując się w niebo.

Charlie

- Może - odparła. Blondynka wstała i usiadła pod drzewem które znajdowało się zaledwie kilka centymetrów od jej starego miejsca. Oparła się o pień i przymknęła oczy.

Henry

Przewrócił się na prawy bok, aby ją lepiej widzieć. Westchnął w duchu błądząc wzrokiem po ziemi. Powiedział - Opowiesz coś więcej, czy raczej nie mam na co liczyć? - uśmiechnął się nikle.

Charlie

- A co chcesz wiedzieć? - zapytała. W końcu mogła opowiadać chłopakowi o rzeczach które go w ogóle nie obchodzą więc na nic by były te wypowiedziane słowa.

Henry

- Czy interesujesz się fotografią. - posłał jej ciepły uśmiech. Westchnął w duchu przymykajac oczy. Wrócił do poprzedniego miejsca, ręce położył na brzuchu. palce ze sobą splótł. Tak wyglądało jego dumanie.