Jezioro.

Mikael

Rozłożył bezradnie ręce.
-W takim razie idziemy stąd. Od wody rzeczywiście wieje chłodem. - zauważył.

Isabelle · Gość

Wstała z ziemi i spojrzała na niego - może do kawiarni...na czekoladę?- zapytała i odwróciła się, znów kichnęła.

Mikael

-Myślałem, że Ci się nie chce. Ale dobrze, chodźmy. - zgodził się spoglądając na dziewczynę. Ruszył wolno przed siebie.

Isabelle · Gość

- Zmieniłam zdanie - uśmiechnęła się - wolę tam iść, niż zachorować, bo już zimno się robi - dodała i podążyła za nim, do kawiarni.

//napisz w kawiarni//

Charlie

Przyszła. usiadła na trawię i jak zwykle wpatrywała się w jezioro.

Henry

Przyszedł. Zaczął iść powolnym krokiem. Był głęboko pogrążony w swych myślach. Nie zważając na dziewczynę wpadł na nią. Szybko pomógł jej wstać - Przepraszam, za często pogrążam się w swych myślach. A tak przy okazji, Henry. - przedstawił się z lekkim uśmiechem. Ów dziewczyna posiadała oszołamiającą urodę. Nie okazywał tego, lecz w głębi był nią zafascynowany.

Charlie

Nic się nie stało - powiedziała. Czekaj ja cię znam. to ty wczoraj porwałeś moją siostrę z lasy -powiedziała uśmiechając się.
A tak w ogóle to Weronika jestem.

Henry

- Tak, to ja ten porywacz. Okupu nie przyjmuję - powiedział. Usiadł. Po czym się położył na trawie. Wpatrywał się na niebo. Powoli zapadał zmrok. Takie pory najbardziej mu odpowiadały.

Charlie

A kto mówi o okupie przynajmniej będę miała spokój - powiedziała i zaśmiła się.
Siedząc tak patrzyła się na chłopaka jak ten leży lecz po chwili przeniosła wzrok na niebo.
Ładny dziś wieczór - powiedziała do chłopaka.

Henry

- Powiedz mi, co ona takiego w sobie ukrywa? Nie chciałem naciskać, ale te pytanie mnie ciągle dręczy. - zapytał przełykając ślinę. Usiadł. Oczy miła podkrążone, tak się przynajmniej wydawało. Lecz to była zmyłka. miał je tak prawdziwie podpite.

Charlie

Skoro ona nie chcę powiedziec to ja nie moge wydawać jej tajemnic.
Przepraszam. Może jak bardziej się poznacie to ci powie - powiedziała z uśmiechem.

Henry

- Każdą, o to pytam... Masz chłopaka? Przepraszam, że o to pytam. Ale, taki odruch... - zapytał uśmiechając się kącikiem ust. Splótł palce. Zaczął ją obserwować.

Charlie

Nie mam - powiedziała.
To znaczy mam, ale chyba z nim zerwe - powiedziała. Zauważyła, że nie ma dla niej to już znaczenie.
A ty masz dziewczyne.

Henry

- Raczej miałem, miałem ich kilka. Podajże z pięć, ale każda głupia jak but. A co do Ciebie, dlaczego z nim chcesz zerwać? Skrzywdził Cię? - zapytał. Jego głos lekko ucichł.

Charlie

Wiesz obraził się na mnie, bo jestem o niego zazdrosna. I to tak na poważnie się obraził. Wyprowadził się ode mnie. Wiesz na początku myślałam, że to moja wine, ale teraz zdałam sobie sprawę, że obraził się o nic. Może nie jest mi przeznaczony. Jeszcze kogoś znajde - powiedziała z uśmeichem

*Ja ide:)*