Małe jeziorko.

Charlie

Masz tu rodzina - zapytała i spojrzała na niebo.

William

Nie,została w Anglii. A mój brat jest właśnie tam,Spojrzał na niebo. Łza poleciała mu z oczu.

Charlie

Wil co się stało - zapytała z troską.

William

Nic,nic-powiedział i wpatrywał się dalej w niebo.

Charlie

Napewno - zapytała
Dobra nie będę się wtrącała w nie swoje sprawy - powiedziała i się uśmiechnęła
Zimno troszkę - powiedziała po czym zaczęła pocierać swoje ręce o nogi.

William

To może rozpalimy ognisko?-zapytał i zaczął zbierać patyki.

Charlie

Dobra, a masz zapałki czy będziesz pocierać patyk o patyk - zapytała chichocząc.

William

No do epoki kamienia łupanego nie będziemy wracać.Mam zapalniczkę-powiedział to,poczym rozpalił ognisko.Odrazu zrobiło się cieplej.

Charlie

Od razy lepiej się zrobiło - powiedziała i uśmiechnęła sie
A co masz do tej epoki była świetna przynajmniej nikt nie tracił czasu na takie głupie rzeczy szkoła.

William

No faktycznie,ale ja nie wytrzymał bym bez internetu-powiedział to poczym zaczął się śmiać.

Charlie

No z drugiej strony tak, ale wolałabym rąbać w kamieniu niż się uczyć - powiedziała chichocząc.
Ale musiałabym mieć komórkę jestem od niej uzależniona - powiedziała po czym włoży rękę do kieszeni
O matko nie mam telefonu co ja teraz zrobię - powiedziała z przerażoną miną

William

Może jest gdzieś tutaj-powiedział i zaczął szukać telefonu.

Charlie

Pewnie go nie wzięłam. Kurcze, ale ze mnie gapa. Nie przejmuj się. Najwyżej nie napisze smsów do chłopaka

William

A wiesz ,że chyba znam twojego chłopaka. W dzieciństwie bawiłem się z jednym Robertem-powiedział

Charlie

Naprawdę znasz znasz Roberta nie powiedział mi - powiedziała uśmiechając się.