Małe jeziorko.

Jake

- Wczoraj się wprowadziłem. - mruknął niechętnie. Widząc minę dziewczyny postanowił jednak coś powiedzieć, dodać. - Wiesz, bardzo mi kogoś przypominasz - powiedział, zmuszając się do pół uśmiechu.

Juliett

Skinęła głową, po czym spojrzała na niego uważnie słysząc kolejne słowa.
- Naprawdę? A kogo? - zapytała ostrożnie. Czuła, że wkracza na niepewny grunt ale doszła do wniosku, że jeśli chłopak nie będzie chciał to po prostu jej o tym nie powie.

Jake

Wiedział, doskonale wiedział, że dziewczyna zapyta go, kogo. Nie chciał o tym mówić, więc dłuższą chwilę milczał. Po chwili jednak z jego ust zaczęły wypływać pojedyncze słowa, które łączyły się w całość. - Wiesz czemu się przeprowadziłem? Chciałem zapomnieć. Chciałem zapomnieć o tym, że przeze mnie umarła moja dziewczyna, a ty ... - przerwał na moment - bardzo mi ją przypominasz... - dodał.

Juliett

Spuściła oczy w poczuciu winy.
- Przepraszam. - wyszeptała doskonale zdając sobie sprawę, że mówi głupoty. Właściwie sama nie była pewna za to, że poruszyła temat czy za swój wygląd. Wargi jej zadrżały gdy podniosła wzrok.

Jake

- To nie twoja wina... - powiedział, uśmiechając się serdecznie. Tak, to na pewno nie była wina dziewczyny i nie musiała przepraszać. To on powinien to zrobić. Spojrzał na dziewczynę i zobaczył strach w jej oczach. - Może zmienilibyśmy temat? - zapytał, nie patrząc już na nią, tylko na zachodzące słońce.

Juliett

Uśmiechnęła się niepewnie słysząc zmianę w jego głosie. Tak, teraz miał całkiem przyjemne brzmienie.
- Oczywiście. - zgodziła się, lecz nie powiedziała nic więcej. Chciała by to on rozpoczął rozmowę na jakiś bezpieczny temat.

Jake

- Nie wiem, o czym byśmy mogli porozmawiać, nigdy tego nie wiem - powiedział, uśmiechając się szczerze. - Na przykład, możesz mi coś o sobie opowiedzieć. - zaproponował.

Juliett

Skinęła głową.
- Tak, chyba mogę. - stwierdziła.
- Ale podam jedynie suche fakty, dobrze? Resztę pozostawiam innym, samemu zawsze patrzymy na siebie inaczej. - dodała po czym zaczęła nie czekając na odpowiedzieć.
- A więc kilka tygodni temu skończyłam osiemnaście lat, zdobywając tym samym pewną niezależność od nadopiekuńczej matki. Mam starszego brata, Justina, który mieszka w pobliżu. Na chwilę obecną jestem u niego zakwaterowana, ale mam nadzieję wkrótce to zmienić. - zawahała się na chwilę. - Lubię tańczyć, śpiewać, rzeźbić coś na gitarze. Czasami pozuję bratu do portretów, czasami włóczę się po mieście. - zatrzymała się. Cóż, chyba wystarczy informacji jak na pierwszy raz. Uśmiechnęła się lekko.

Jake

Uśmiechnął się lekko. - Dużo tego - przyznał. Znalazł dość duży kamień , oczyścił go z piasku i cisnął nim w morze. Fakt, nie był rozmowny.

Juliett

Zaśmiała się cicho.
- No, coś za coś. Dalej, wciąż nic o Tobie nie wiem. - zauważyła. No, prawie nic. Wiedziała już o rzeczach, których poznania wcale się nie domagała. Zagryzła dolną wargę.

Jake

- Nie lubię opowiadać o sobie - przyznał. - Mam 19 lat, nie cierpię moich rodziców i nie utrzymuję z nimi kontaktu. Hm, tak jak ty, czasami śpiewam a czasami tworzę coś na gitarze. Ogólnie jestem szalony, ludzie uważają, że aż do przesady - powiedział, uśmiechając się głębiej. Chwilę milczał, co wyglądało jakby przypominał sobie dawne dzieje. - Uhm, uwielbiam czytać. - dodał, po czym lekko się zaśmiał, raczej sam do siebie.

Juliett

Słuchała z uśmiechem na ustach. Cóż, wyglądało na to, e w niektórych punktach są do siebie całkiem podobni.
-Ja też chętnie czytam. Jakie książki lubisz najbardziej? - zapytała siadając w końcu obok niego.

Jake

Ucieszył się, że dziewczyna w końcu usiadła. - Preferuję horrory z nutą czarnego humoru - odpowiedział. - A ty? - zapytał z grzeczności.

Juliett

Zawahała się krótko.
- Szaleję za Kingiem. - przyznała po chwili.
- Lubię też fantastykę, czasami jednak sięgam po inne pozycje. - wzruszyła ramionami. Przeniosła wzrok na słońce, które prawie zniknęło już za horyzontem. Oparła policzek o kolana.

Jake

- Taaa, King jest świetny - skomentował półgłosem. Wstał i otrzepał się z piasku. Nie spoglądając na dziewczynę, ruszył przed siebie i zatrzymał się przed brzegiem jeziora. Jedną rękę sprawdził jego temperaturę.