Małe jeziorko.

Juliett

Obserwowała uważnie poczynania chłopaka. Zachichotała cicho na myśl co by zrobił, gdyby postanowiła zrobić mu kąpiel. Nie, raczej nie będzie ryzykować.

Jake

-Jak na zimę - woda całkiem ciepła. - powiedział, mając nadzieję, że dziewczyna go usłyszała. Zastanawiał się nad zrobieniem czegoś głupiego, jednak nic nie przychodziło mu do głowy. Cały czas kucając, obrócił głowę do tyłu i uśmiechnął się do dziewczyny.

Juliett

Spojrzała na niego śmiało, w jej oczach widać już było wesołe iskierki.
- Naprawdę? - odezwała się zadziornie przyglądając mu się spod zmrużonych powiek.

Jake

- Mhm - powiedział, wstając. I wtedy zobaczył, że za dziewczyną znajduje się wypożyczalnia rowerków wodnych. -Masz ochotę? - zapytał, uśmiechając się i wskazując na wypożyczalnię.

Juliett

Obejrzała się do tyłu by zobaczyć na co wskazuje chłopak.
- Wypożyczalnia? Czynna z zimą? - zauważyła z rozbawieniem.
- Jasne, że tak. Nie sądzisz chyba, że zmarnuję taką okazję. - dodała po chwili podnosząc się z ziemi. Spojrzała na niego z wyczekującym uśmiechem.

Jake

-Co ci zima przeszkadza, widzisz gdzieś śnieg i zamarznięte jezioro? - zaśmiał się. -Hm, zostań tu a ja pójdę to załatwić. - powiedział, po czym zniknął. Po chwili wrócił z jakimś facetem, który niósł mały, dwu osobowy rowerek wodny. Zaczął tłumaczyć im co powinni robić i położywszy "maszynę" na brzegu, ruszył w kierunku budynku. Chłopak podał dziewczynie jeszcze kamizelkę ratunkową. -Wziąłem je na wypadek, gdybyś zamierzała mnie utopić. - zaśmiał się.

Juliett

Wzięła kamizelkę, przyjrzała się jej i rzuciła do chłopaka.
- W takim razie raczej ty powinieneś ją założyć. - zauważyła niefrasobliwie po czym wyminęła go szybko i podeszła do rowerka.
- Hm. To jest bezpieczne? - upewniła się.

Jake

Trzymał kamizelkę. -Jeśli się boisz - załóż ją. - parsknął, ładując kamizelkę gdzieś w motorek. -Jednakże sądzę, że bezpieczne. - dodał, wsiadając na motorek, już kołyszący się na wodzie. -Chociaż,... strasznie tu niewygodnie. - uśmiechnął się.

Juliett

Przyjrzała się mu.
- I ciasno. - dodała siadając obok niego. Pojazd zakołysał się na wodzie.
- No, jakoś damy radę. - stwierdziła z entuzjazmem. Uśmiechnęła się do niego.

Hekate

Przydreptała w to miejsce. Ułożyła się wygodnie i rozglądnęła. Położyła łeb na łapami i westchnęła cicho, bo po co ma głośno.

Jessie · Gość

Powolnym krokiem przyszła nad jezioro, który raz? już nie liczy. Jej wzrok przykuł mały piesek, znów przypomniał jej się Rodeo.

Hekate

Spojrzala na dziewczynę i wstała. Podeszła pomalutku do niej i przekręciła malutki łeb. Usiadła przed dziewczyna i machała swym puszystym ogonkiem na boki.

Jessie · Gość

Uniosła lekko kaciki ust - zgubiłeś się? - zapytała i wzięła ją na ręce, jak zauważyła. - Łapki ci zmarzną - powiedziała po chwili ciszy i usiadła na ławce, kładąc ją na kolanach.

Hekate

Ogarnęła ogonkiem łapki i wyszczerzyła kiełki w uśmiechu.
-Nie.-szczeknęła i pokręciła łebkiem. Polizała dziewczynę po twarzy i położyła się na jej kolanach.

Jessie · Gość

- Co ty tu robisz sama... - mruknęła i zaczęła ją głaskać po główce. Przez chwilę się zamyśliła, lecz jakoś oderwała się od wspomnień.