Szpital

Alice Jones

-Co ja tu robię? Raczej co Ty tu robisz? Czy coś się stało? -Zapytała zaskoczona widokiem siostry. Nic nie przychodziło jej do głowy dlaczego Phoebe jest tutaj. Może też przyszła aby wyrobić sobie kartę?

Phoebe Jones

- Nie, ze mną wszystko w porządku. Czekam, na mojego uhm.. kolegę. Jest właśnie na zabiegu - odparła i uśmiechnęła się lekko do Alice. Relacje jej i Jacoba, były tak pokręcone, że na dobrą sprawę nie miała pojęcia jak go może inaczej określić. Phoebe odgarnęła włosy z czoła i po chwili zwróciła się do siostry: - A Ciebie co tutaj sprowadza? Mam nadzieję, że nic się nie stało? - spytała, uśmiechając się nieco szerzej.

Alice Jones

-Nie, przyszłam wyrobić sobie kartę pacjenta. -Odpowiedziała. -A czy mogłabym wiedzieć jak nazywa się ten twój kolega? Może go znam? -Zapytała się po chwili. Nie bardzo ją to szczerze mówiąc interesowało, bo jeśli Alice naprawdę by go znała, chyba wiedziałaby że Phoebe też się z nim spotyka?

Phoebe Jones

- Jacob Shepard - odpowiedziała. - Kojarzysz? - spytała zaraz i ponownie się uśmiechnęła. Podparła się o ścianę, oczekując na odpowiedź Alice.

Alice Jones

-Słucham?! -Zapytała dość uniesionym tonem. -To...to mój sąsiad i...-Przerwała, wolała nic więcej jej narazie nie mówić. -A co tak właściwie mu się stało? -Zapytała zaniepokojona. -przecież widziałam się z nim dziś rano. -dodała po chwili.

Phoebe Jones

Phoebe spojrzała trochę przestraszona na siostrę. Takiej reakcji z jej strony się nie spodziewała. - Naprawdę znasz Jake'a? Ale ten świat jest mały.. - odparła nieco zdziwiona. Jej siostra jako sąsiadka Jacoba? Zaczyna się robić ciekawie. - Ale spokojnie, będzie żył. Po prostu wdał się w bójkę i.. tyle - zakończyła, wzruszając ramionami. W tej chwili nie miała najmniejszej ochoty opowiadać dokładnie o całym dzisiejszym zajściu.

Jacob Shepard

Tymczasem cała ta operacja Jacoba nie była aż taka skomplikowana i poszła w miarę szybko. Zanim jeszcze wyszedł dostał kolejne kazanie od lekarza oraz wiele skierowań na przeróżne badania. Podziękował grzecznie za wszystko po czym wyszedł z gabinetu. W sumie powinien teraz pojechać do mieszkania przebrać się, jego ubrania wyglądały naprawdę strasznie. W niektórych miejscach lekko podarte, wybrudzone piaskiem i krwią. Nic dziwnego, że ludzie tak dziwnie na niego patrzyli. Zaczął szukać Phoebe wzrokiem i ze zdziwieniem zauważył, że stoi ona z Alice. Jacob nie podejrzewał, że dziewczyny się znają. W sumie teraz, gdy stały obok siebie wyglądały niczym siostry. Może... Nie, możliwość, że Alice jest starszą siostrą Phoebe była raczej nikła. Po chwili wyrwał się z zamyślenia i zaczął zmierzać w kierunku dziewczyn.

Phoebe Jones

Phoebe spojrzała na nadchodzącego chłopaka. Uśmiechnęła się kątem ust. No cóż, chyba wszyscy muszą sobie co nieco wyjaśnić. - O, Jake. Już po wszystkim? - spytała i nie czekając na jego odpowiedź, przyciągnęła do siebie ramieniem Alice. - Ach, no właśnie. To jest moja siostra Alice. Ale wy się chyba znacie, nieprawdaż? - spytała retorycznie i uśmiechnęła się nieco szerzej. Właściwie nie wiedziała, czemu tak się zachowuje. Cała ta sytuacja była co najmniej dziwna..

Jacob Shepard

Chłopaka zmroziło. Przerażająca wizja okazała się prawdą i nie było w tym wszystkim nic dobrego. Pocałował Alice. Pocałował starszą siostrę swojej byłej, do której nadal coś czuł. Jakkolwiek by to powiedział cały czas brzmiało to głupio. Ale P. nie musi o niczym wiedzieć, Alice raczej zachowa to dla siebie, tym bardziej, że umówili się, że pocałunek nic nie znaczył. - Chyba powinniśmy pojechać i złożyć zeznania, czy coś - wydukał po dłuższej chwili. Nie przychodziło mu do głowy nic innego, co mógłby powiedzieć.

Alice Jones

-Ale wszystko w porządku? -Zapytała Jacoba. Wolała się jeszcze upewnić. Chłopak wyglądał strasznie, jego ubranie było przesiąknięte krwią i wybrudzone piaskiem. Dziewczyna w każdym bądź razie, chciała się dowiedzieć więcej szczegółów dotyczących znajomości jej siostry i Jacoba. Miała nadzieję że ze sobą nie chodzili. Wtedy naprawdę by się wkurzyła.

Jacob Shepard

- Tak, jak najbardziej - odpowiedział i uśmiechnął się delikatnie. Spojrzał na Phoebe i znowu na Alice. Powinien zauważyć, że są podobne i mogą być siostrami. No trudno, teraz nie ma co gdybać, musi rozegrać to tak, żeby żadna nie była na niego zła.

Alice Jones

-No to dobrze. -Powiedziała szeroko się uśmiechając. Nigdy nie wpadłaby na pomysł że Jacob i Phoebe się znają. No ale skoro Jake się z kimś bił i była przy tym Phoebe, to raczej trzeba się tym zainteresować. -Jeśli można zapytać, to o co tak właściwie poszła ta bójka?

Phoebe Jones

Phoebe machnęła ręką. - Dłuuga historia, nie warta uwagi. Znajomy sprzed lat mi groził, ale ostatecznie wszystko dobrze się skończyło - mruknęła, jak gdyby nigdy nic. - Ale wielmożni panowie postanowili rozwiązać problem, bijąc się, dlatego Jake jest w takim, a nie innym stanie - dodała zaraz z lekkim uśmiechem. Miała nadzieję, że te informacje na razie siostrze wystarczą. Ten dzień był wystarczająco dobijający, naprawdę nie czuła potrzeby opisywania jego przebiegu.

Alice Jones

-Yhym... No w każdym bądź razie chciałabym jeszcze z wami porozmawiać, lecz nie tutaj. -Oznajmiła. Koniecznie musi się dowiedzieć co było lub jest między Jacobem i Phoebe.

Jacob Shepard

- Możemy jechać do mnie. Chciałem się przebrać jeszcze zanim pojedziemy na komisariat. I nie będziesz musiała długo wracać do siebie - powiedział uśmiechając się nieco szerzej. Może i się trochę rozluźnił ale nigdy nie przyzwyczai się do tego, że dziewczyny są siostrami.