Cichy las.

Isabelle · Gość

Spojrzała na niego - to chodź tutaj bo nie będę krzyczeć, ani podnosić głosu - odparła i zrobiła mu miejsce na kanapie.

David

Wstał i podszedł do dziewczyny. Usiadł i uśmiechnął się do niej. - No to mów. Słucham Cię uważnie. - powiedział patrząc na dziewczyne.

Isabelle · Gość

Spojrzała na niego a konkretnie w oczy - no wiec....chodzi o tego dresa - przełknęła ślinę i odwróciła wzrok.

David

Znów złapał ją za podbródek i przysunął ją do siebie. Trochę. Byli w dobrej odległości. - Wole mieć kontakt wzrokowy z rozmówcą. - wyszczerzył się puszczając jej podbródek.

Isabelle · Gość

Spojrzała w jego oczy - no więc....on prawie mnie... - przerwała - wiesz o co chodzi - mruknęła - i nie łap mnie za podbródek - odparła.

David

Prawie Cię zgwałcił? Nie lubie się domyślać o co chodzi. - powiedział krzywiąc się. Po chwili jednak miał już normalny wyraz twarzy.

Isabelle · Gość

- no to zaczniesz - odparła, - tak...no i się broniłam.. - poprawiła włosy - zabiłam go... - mruknęła najciszej jak się dało. Odwróciła się i zamknęła oczy - miałam rozprawę, ale uznano mnie za niewinną - wydusiła to z siebie.

David

No bo przecież chciał Cię zgwałcić, nie? Zabiłaś go w obronie własnej. - powiedział. - Może nie rozumiem jak się czujesz ale jakoś mnie to nie przeraża ani nic. - dodał po chwili.

Isabelle · Gość

- a gdyby zastraszali cię jego koledzy, cała banda łaziła by za tobą wszędzie i czekała na okazję jakbyś był sam - powiedziała mu, patrząc w oczy - nie było by ci wesoło, jakbyś dostawał, jakieś zabawki z odciętymi głowami pod drzwi, albo karteczki - odparła i zgięła nogi w kolanach.

David

Dostawałaś takie coś? - spytał patrząc wciąż na nią. Zagryzł dolna wargę nie wiedząc co powiedzieć.

Isabelle · Gość

- tak - odparła i zagryzła dolą wargę - dlatego uciekłam, i tutaj jestem - dodała i położyła głowę na kolanach.

David

No i dobrze zrobiłaś. Teraz masz mnie i jak ktoś Ci znów będzie dawał takie rzeczy to mów. Rozprawie się z nimi. - powiedział uśmiechając się kątem ust.

Isabelle · Gość

Spojrzała na niego - mam nie tylko ciebie... - odparła i wyprostowała nogi i oparła głowę o oparcie kanapy. Jej wzrok powędrował za okno, było już ciemno, a do domu daleko. Skrzywiła się i rozejrzała wokoło - już ciemno, a do domu daleko... - powiedziała i skrzyżowała ręce na piersi - jak chcesz to idź, ja tu zostaję - mruknęła i spojrzała na niego przelotnie.

David

Jakoś mi nie śpieszno do domu. - powiedział krzywiąc się nieznacznie. Skrzyżował ręce na piersi i westchnął cicho.

Isabelle · Gość

Spojrzała na schody na górę, bardzo ją to ciekawiło, i nie mogła wytrzymać, niepewności co tam jest. Spojrzała na chłopaka - idę...zobaczyć co tam jest - odparła i wstała, otarła ręką o ramię, gdyż robiło się jej zimno, weszła na schody. Rozejrzała się i powoli szła na górę, schodek po schodku, gdy już była prawie na górze, coś ją tknęło, strasznie się jej zrobiło gorąco, może przez strach...