Las

Chelsea

- Ym, nie. Dziś rano przyjechałam - powiedziała. Znów spojrzała na szkic i odwróciła kartkę na drugą stronę.

Isabelle · Gość

Weszła ostrożnie stąpając do lasu i kierowała się ścieżką przed siebie. Zadziwiające jak dobrze wpływa na nią świeże powietrze, zapomina o nałogu i jest normalna.

Emilly.

Przyszła do lasu, aby przemyśleć to, co zamierza zrobić. Przecież zraniła chłopaka, a chciała teraz do niego wrócić. Westchnęła cicho, po czym strzepała śnieg z jeden ławki, i usiadła na niej.

Isabelle · Gość

Idąc tak równym tempem zauważyła dziewczynę na ławce. Chyba nowa jeszcze jej nie spotkała. Postanowiła zapoznać się z nieznajomą, tak więc podeszła do ławki na której siedzi - mogę? - zapytała.

Emilly.

-Eee, tak, jasne. - powiedziała , trochę przesuwając się w lewą stronę, tym samym robiąc miejsce dziewczynie. No tak, już ktoś się do niej przypałętał, a ona tylko wróciła po chłopaka...

Isabelle · Gość

Spojrzała na nią, - Isabelle - przedstawiła sie, - a ty? - zapytała. To nie w jej stylu przysiadać się do kogoś, lecz samotność ją dobijała.

Emilly.

-Emilly. - powiedziała niepewnie. I co teraz miała powiedzieć, by podtrzymać rozmowę? Kiedyś, to może by wyjechała z jakimś durnym kawałem, lecz była już całkiem inną osobą.

Isabelle · Gość

- Miło mi... - odparła i skierowała wzrok gdzieś przed siebie. Nie wiedziała co teraz powiedzieć, zwykle to druga osoba była dość rozgadana, a teraz trafiła na taką samą osobę jak ona sama. - Przyjechałaś tu na stałe? - zapytała w końcu.

Emilly.

-Nie. -powiedziała. Może i powinna powiedzieć dziewczynie, po co tu jest? Może nawet zna osobę, po którą tu przyjechała. -Jestem tu aby przeprosić mojego chłopaka, i namówić go, aby wrócił ze mną do miejsca, które porzucił. - mruknęła.

Isabelle · Gość

Gdy ją wysłuchała coś ją tknęło...Andy mówił coś ze dziewczyna go porzuciła...moze to właśnie ona. "Jakaś natrętna..." - pomyślała, - Aha...no to życzę powodzenia - odparła.

Martin · Wysłany: Czw 15:09, 11 Mar 2010 Temat postu:

Szedł przez las, pod nosem mrucząc wiązankę przekleństw i niezbyt przyjemnych epitetów pod adresem miejsca, w którym się znalazł. No cóż, trzeba było nie zapuszczać się tak daleko. A jeśli już, to przynajmniej wracać tą samą drogą a nie - na skróty.

Holy · Wysłany: Czw 15:59, 11 Mar 2010 Temat postu:

Dziewczyna przyszła powoli do lasu, nucąc pod nosem. Spacerowała w nim dłuższy czas ze spuszczonym wzrokiem - rozmyślała. W końcu uniosła głowę i wystawiła twarz na wczesnowiosenne promienie słońca, przy okazji wzdychając cicho. W tym momencie zauważyła, że zaraz przed nią wyrosła sylwetka jakiegoś chłopaka, którego nie znała. Chyba zbytnio się zamyśliła, bo prawie na niego wpadła, ale w ostatniej chwili cofnęła się o dwa kroki.
- Cześć. - odezwała się swoim cichym, melodyjnym głosem, uśmiechając nieśmiało.

Martin · Wysłany: Pią 20:12, 12 Mar 2010 Temat postu:

Zaklął jeszcze raz zdając sobie sprawę, że ledwo uniknął zderzenia. Uniósł głowę i krótko, lecz uważnie zmierzył dziewczynę wzrokiem.
- Cześć. - odpowiedział przenosząc spojrzenie na twarz rozmówczyni.

Holy · Wysłany: Pią 20:24, 12 Mar 2010 Temat postu:

Uniosła ręce do góry.
- Spokojnie, kulturalnie. Jesteś w towarzystwie damy. - przypomniała mu z jakże życzliwym uśmiechem i rozejrzała w poszukiwaniu jakiegoś miejsca do siedzenia, ale chyba tylko na drzewach takowe by się znalazło.

Martin · Wysłany: Sob 21:01, 13 Mar 2010 Temat postu:

Uniósł lekko brwi słysząc jej łagodne napomnienie.
- Wybacz. Jeśli powinienem teraz spuścić w zakłopotaniu głowę i wymamrotać przepraszające słowa to nie masz na co liczyć, czasy kiedy tak było dawno już minęły. - wygiął wargi w krzywym uśmiechu.