Las

Olivia

Postanowiła podejść do tego chłopaka. - Cześć. Jestem Olivia. - powiedziała jak już była obok niego. Stała oczywiście za nim więc nie mogła dojść do tego kim on jest. - Wydajesz mi się jakość dziwnie znajomy więc podeszłam do Ciebie. - dodała po chwili.

Cristian Verso

Chłopak odwrócił się do dziewczyny. Teraz to o czym myślał, mogło być całkiem wiarygodne, ale nie, przecież ona wyjechała została z rodzicami. Ciotka powiedziała, że on musi jechać. Nie było innego wyjścia. Chłopak skinął głową.- Mhm, Cristian.- odparł.

Olivia

Cristian..Coś mi świat. - powiedziała, a po paru minutach pstrykła palcami. - Już wiem! Znam tylko jednego Cristian'a. Jesteś moim bratem! Jesteś? - spytała jeszcze dla pewności. Uśmiechnęła się kątem ust do chłopaka, a z czasem ten mały uśmiech zmieniał się w szczerz.

Cristian Verso

Przekrzywił głowę w prawo.- Być może.- mruknął, przegryzł wargę. Zawsze tak mogło być, uśmiechnął się lekko.

David

Chłopak przyszedł do lasu powolnym krokiem. Było ciepło, a co za tym idzie David zrobił się strasznie leniwy. Zatrzymał się przy pierwszym drzewie, które mijał i oparł się o nie wzdychając.

Melissa Johnes

Wracała akurat ze spaceru, kiedy zobaczyła chłopaka. Cóż, aż tak się mu przyglądała, że nie zauważyła wystającego konara i runęła jak długa.

David

Spojrzał w stronę, z której dobiegł dziwny dźwięk. - Nic Ci nie jest? - spytał podchodząc do dziewczyny. Uśmiechnął się kątem ust i podał jej rękę by było łatwiej je wstać.

Melissa Johnes

Przyjęła rękę chłopaka, po czym wstała - Bywało gorzej - odpowiedziała, uśmiechając się - Ale chyba przeżyję - spojrzała na zdarte kolano.

David

Jestem David. - Powiedział, a jego uśmiech się powiększył. - Do wesela się zagoi. - dodał już szczerząc szereg białych zębów.

Melissa Johnes

- Ciekawe kogo, bo jak na razie wszyscy moi znajomi rezygnują - zaśmiała się - Melissa - dodała po chwili.

Ja tam muszę już iść -,-

David

Właściwie to nie wiem. Pewnie mojego o ile będę miał z kim. - powiedział po chwili zastanowienia. Zaśmiał się. - Albo Twojego. - dodał po chwili.

Melissa Johnes

- Wątpi, że mojego, bo wszyscy chłopacy tylko mną się wyręczają - odparła, przypominając sobie kilku.

David

Na pewno nie. Skąd wiesz? Może jeden kupuje prezent dla swojej niby dziewczyny, a tak na serio to jest dla Ciebie? - uśmiechnął się. Sam tak kiedyś robił.

Melissa Johnes

Przypomniała sobie jednego - Na pewno nie, bowiem musiałam za niego wybierać prezenty dla jego eks dziewczyny - zaśmiała się.

David

Ale pomyśl. Może on kupował je dla Ciebie? Brał wszystko co Ci się podobało? - spytał siadając. Co tam, że na ziemi pełno patyczków i szyszek xD