Wysoka góra.

Charlie

Nie, ale jest taką szychą, że może zamknąć każdego - powiedziała uśmiechając się.

Nuthria

- Ło matko.- Udała przerażenie.- To chyba nie mogę się tobie narażać.- Stwierdziła xd.

Charlie

Nawet nie wiesz jaki to męczące. W szkole tata każdemu chłopakowi groził, że go zamknie jak jeszcze raz się do mnie odezwie - powiedziała z uśmiechem. Ale to było dawno tak jak miała ze 14 lat. Teraz już jest spokojny i rozumie, że się z kimś spotykam - powiedziała z uśmiechem.

*sorka, że tak długo, ale na moim kompie coś się dzieje z netem i musiałam wejść na brata kopma. *

Nuthria

- No cóż, moi rodzice nawet gdyby chcieli, nie nadążyliby za tempem, w jakim zmieniałam wtedy chłopaków.- Zaśmiała się, co było faktem, jak też i faktem było, że jej rodzice mieli ją i mają, bardzo głęboko gdzieś.

ps. spoczko

.

Charlie

Ja też przyprowadzałam do domu co chwilę innego, ale żaden się tacie nie podobał. Sam mi znalazł chłopaka. Możesz mi współczuć - powiedziała z uśmiechem.

Nuthria

- Współczuję.- Pokiwała głową ze śmiechem.- Na szczęście mój takich głupich pomysłów nie miał. A ja nie przyprowadzałam chłopaków do domu.- Dodała xd.

Charlie

Ja musiała. bo bym zastała przesłuchiwana zkim i gdzie byłam. Zazwyczaj chłopcy sami mówili, że mają dość mojego ojca no i był to koniec.

Nuthria

- Ja wychodziłam z domu i czasem wracałam po dwóch dniach, a rodzice nawet nei zauważali.- Wzruszyła ramionami, mówiąc to beztroskim tonem.

Charlie

Ale ci zazdroszcze. Ja się spóźniła może tak z 5 minut i już tata na policje dzwonił - powiedziała przypominając sobie sytuacje kiedy do policja przyjechała, a ona otwierała właśnie furtkę od domu po czym zaczęła się śmiać.

Nuthria

Wzruszyła ramionami.
- Kochali cię, więc się o ciebie troszczyli.- Powiedziała, bo wydało jej się to oczywiste. Szczerze, wolałaby mieć takich rodziców, jakich miała Weronika.

Charlie

Ake, aż tak. Mojej siostry tak nie pilnowali - powiedziała. Może to nawet dobrze, że o nią się troszczyli. Przynajmniej nie stało się jej to co Isie pomyślałam po czym sztucznie się uśmiechnęła.

Nuthria

Dostrzegła, że ten uśmeich był trochę wymuszony, ale postanowiła nie naciskać.
- I co? Pewnie ten chłopak był brzydki, ale strasznie dobrze się uczył i w ogóle?- Starała się zmienić temat.

Charlie

Nawet był przystojny, ale był strasznie zarozumiały i mówił jak to będzie prezydentem i w ogóle. Już opowiadał jak to bedzie spędzał dnie w najlepszych uczelniach w Ukrainie. Prawie usnęłam jak tak gadał i przynudzał - powiedziała z uśmiechem.

Nuthria

- Ej, ale to nie tak źle. Nie miałabyś problemów z bezsennością.- Zauważyła.- Masz może jego numer?- Zapytała w pewnym momencie, śmiejąc się xd.

Charlie

Nie nie mam. A co chcesz się z nim umówić - zapytała.
Jeśli tak to muszę cię rozczarować. Poszedł na studia.