Nowy park

Henry

Zaśmiał się pod nosem, czytając ten adres uśmiechnął się przenosząc wzrok na nią - To jest obok mojego domu. - rozbawił go ten fakt, iż będą sąsiadami. przynajmniej jak mu braknie mąki ma do kogo iść pożyczyć xd.

Sharon

Uniosła brwi na wieść że to obok niego. Nawet dobrze, będzie miała z kim pogadać, i zbytnio nie będzie musiała się oddalać. - No to prowadź - uśmiechnęła się lekko i czekała aż powie w którą stronę. - Ale wiesz mój dom jak słyszałam, mieści się gdzieś na końcu osiedla... - mruknęła.

Henry

Podniósł walizki, nie okazywał tego po sobie, ale jak na jedną dziewczynę to ma dość dużo rzeczy. Uśmiechnął się nikle, wcześniej schował karteczkę do kieszeni od spodni. Mruknął do niej - No to chodź. Ja właśnie mieszkam na końcu osiedla, znam skróty.

Sharon

- Wiem dużo mam rzeczy, ale musiałam wszystko zabrać z wcześniejszego domu - powiedziała i ruszyła za nim. - To dobrze, w taki upał człowiek szybko się męczy, a nie chcę byś nosił długo tych walizek - dodała i po chwili zniknęli za rogiem.