Nowy park

Gość

- No cóż... Minęło kilka dobrych lat więc ja Ciebie pamięta i tak na prawdę się w tobie podkochiwałam xd... Głupie nie? - powiedziała to nadal tłumiąc bardzo wielki śmiech. jeszcze chwila, a nie wytrzyma.

Oscar · Gość

Uśmiechnął się kątem ust. Jednak nic nie powiedział, no bo, co miał powiedzieć. Zmierzwił dłonią włosy.

Charlotte

Znudziło się jej wkońcu słuchanie muzyki. Zerknęła jeszcze na siostrę, po czym wstała i zaczęła powoli kierować się w stronę wyjścia z parku. Heh, w sumie mogła jeszcze tam trochę posiedzieć no ale.. zanosiło się na deszcz ia przecież ona nie lubiła chodzić mokra xd.

Massie Carlson

Przyszła do parku, przecież cały czas w domu siedzieć, nie będzie, a pogoda też nie dopisuje na surfing. Nic dodać, nic ująć. Po prostu, Massie weszła szybkim krokiem do parku, usiadła na jakieś ławce, jak zawsze ostatniej, już mniej widocznej.

Nina

Przyszła rozmyślając o haszcaku, którego widziała w schronisku. Podoła wyzwaniu łącząc taniec z tak wymagającym psem? W rozmyślaniach potknęła się o czyjeś nogi. Od razu sprowadziło ją to na ziemię. Przepraszam. powiedziała z niewinnym uśmiechem.

Massie Carlson

Uśmiechnęła się lekko.- Nic nie szkodzi.- odparła cicho. W końcu nieśmiała jest, nie? Podsunęła nogi pod ławkę, by przypadkiem ktoś się nie przewrócił.

Nina

Jak masz na imię? zapytała z czystej ciekawości. Usmiechnęła się.

Massie Carlson

- Massie.- odparła. To miasto coraz bardziej nakłania ją do odwagi, zawsze z kimś trzeba pogadać. Odsunęła się kawałek, by dziewczyna mogła usiąść, gdyby chciała.

Nina

Zobaczyła miejsce. Jednak sobie usiądzie. Usiadła. Niina. powiedziała z akcentem na "i"

Massie Carlson

Skinęła głową, zapamiętując dany akcent. W razie, by miała powtórzyć, to tylko bez błędu. Uśmiechnęła się szeroko.

Nina

Długo tu jesteś? zapytała z usmiechem. Sama była krótko.

Massie Carlson

- Jakiś czas.- odparła.- Można powiedzieć, że dosyć długo.- dodała zaraz. Fakt, była tu kawałek czasu, ale też nie za wielki kawał. xd

Dereck

Przyszedł pobiegać jak poprzedniego dnia to uczynił. Tym razem wybrał inny bardziej zaciszny park. Biegał w tym samym dresie i w ten sam sposób co wczoraj.Myślał o Charlie. Musiał się przespać z tym wszystkim.

Charlie

Dziewczyna przyjechała na deskorolce. Jechała trochę wolno jak na nią. No cóż już chyba przez rok nie jeździła. Troszeczkę przyśpieszyła. Zaczęła wykonywać różne tricki. Jej ulubiony to 50-50 więc poszukała jakiś rurek i zaczęła ćwiczyć.

Dereck

Biegł beztrosko łapiąc promienie słońca. Jego marne ostatki. Zauważył z daleka dziewczynę na deskorolce i postanowił tym razem ją ominąć. Już jedna o mało go nie zabiła. Jednak gdy przebiegał dziewczy zachwiałą się i była by spadła z poręczy. Bez zastanowienia chwycił ją na ręce by upadek nie skończył się twardym londowaniem. Jakie było jego zdziwienie kiedy ujrzał twarz dziewczyny.