Park południowy

Eva

Wiatr zawiał troche mocniej i Eva musiała łapać swój szal,który trzymała w ręce.Nastała nieprzyjemna cisza.

Charlie

Dziewczyna wyjęła z kieszeni komórkę.
Przepraszam, ale ja muszę już iść. No to do zobaczenia - powiedziała do dziewczyny po czym poszła w kierunku swojego domu.

Eva

Do zobaczenia-powiedziała do Weroniki. Poczym sama udała się do swojego mieszkania.

Alexa

Charlie

Podeszła do ławki i usiadła na niej.
Ja jestem z Ukrainy, a ty - zapytała się.

Nina

Popatrzyła na dziewczyny. Była spragniona nowych kontaktów. Podeszła. Można się dosiąść? zapytała z miłym usmiechem.

Rodeo

Wbiegł do parku za kotem. On na nieszczęście jak zwykle wlazł na drzewo. Siedział przed nim i szczekał bardzo głośno.

Astma

Weszła do parku, mówiąc coś niezrozumiale pod nosem. Po chwili jednak zatrzymała się gwałtownie widząc jakiegoś psa. Ostatnio jakoś nie potrafiła nawiązywać z nimi kontaktów: ciągle się to kończyło albo wyzwaniem ją od dziwaczek, albo... nie, tego woli sobie nie przypominać.. xd Zaryzykowała jednak i podeszła wolnym krokiem do psa. - Kota się zgubiło, co? - powiedziała pojawiając się za nim ni stąd, ni zowąd.

Rodeo

Tak,jest zawsze. Nie chcą się pobawić tylko odrazu na drzewo-powiedział i zrezygnował z zabawy z kotem.

Astma

Wzruszyłaby ramionami, gdyby je miała xd. - No, niestety. Ale nic na to poradzić się chyba nie da. - odparła patrząc to na drzewo, na którym siedzi kot, to na psa. - A tak w ogóle Astma jestem - przedstawiła się po chwili i ostatecznie skupiła swój wzrok na owczarku.

Rodeo

A ja Rodeo-powiedział,podnosząc grzecznie łape.-Długo tutaj jesteś? Bo ja od kilku dni-powiedział do Astmy

Astma

- Nie wiem. Jakieś dwa tygodnie chyba. Trudno powiedzieć... - odparła zerkając jeszcze kątem oka na drzewo.

Rodeo

Jak myślisz ,gdybyśmy się zaczaili ,gdy kot zejdzie to go dorwiemy?-zapytał z niepewnością.

Martin

Szedł trawnikiem, ledwo unosząc stopy znad ziemi. Skrzywił się lekko na myśl o tym, co czeka na niego w domu. Dom. Cóż za ironia, że właśnie to miejsce jest zmuszony tak nazywać. Prychnął cicho, ze złością.

Jessie · Gość

Przyszła do parku i usiadła na ławce, przypomniała sobie Rodeo, tak bardzo chciałaby by wrócił. Miała ochotę zniknąć z tego miasta, wyjechać. Po raz drugi zrobiło się jej smutno, jednak odetchnęła głęboko i uspokoiła się, przecież nie będzie płakać.