Skate Park.

Dorian · Gość

- Nie jestem taki przewidywalny na jakiego wyglądam - zaśmiał się. Nagle poczuł na swojej skórze coś mokrego, potem znowu i znowu. No i zaczęło padać xd

Nie wiem co mam pisać xd

Cassie

Pogoda też nie jest. - powiedziała schodząc z deski. Położyła ją sobie na głowie co musiało troche dziwnie wyglądać. - Już mówiłam, że będę miała szope na głowie po zetnięciu z wodą. - dodała chichocząc. - Tak więc teraz musisz wybrać gdzie idziemy. - wyszczerzyła się.

Dorian · Gość

- Możemy iść coś zjeść abo do baru albo do mnie i zamówimy pizze - zaśmiał się, zdejmując swoją bluzę i przykrywając nią Cassie. - Ale teraz to szybko do samochodu - zaśmiał się.

Cassie

Jeżeli mam wybór pomiędzy barem, w którem pewnie teraz zbierają się ludzie przez deszcz, a Twoim domem, który stoi pewnie pusty to wybiore Twój dom. - powiedziała wstając. Trzymając deske zaczęła iść w stronę jego samochodu.

Dorian · Gość

- No to se zamówimy jakąś pizze i będziemy oglądać filmy - powiedział, szczerząc się do dziewczyny. Weszli do samochodu i pojechali.

*napiszę pierwsza u mnie xd*

Alex

Wkroczyłem do skateparku, ze swoją nieśmiertelną deską pod pachą. Spodziewałem się jakiejś marnej sali, z dwiema rampami, a ta była nawet spoko. Był nawet teren do manualów, nieźle. Podeszłem do jednej z niższych ramp, wszak jakoś trzeba się rozruszać. Wskoczyłem na deskę momentalnie, lecz nadal jeździłem naokoło rampy, na zmianę manualem i normalnym.

Gość

Sama nie wiedziała dlaczego tutaj przyszła, może poderwać jakiegoś przystojniaka? Może to właśnie to, zaczęła się rozglądać. Było co wybierać. Nagle przed nią stanął jakiś chłopak o jasnych włosach. Rzucił w jej stronę uśmiech. Jul odwzajemniła to samo.

Alex

Wiele ludzi wchodziło do skateparku. Lecz tą jedną wszędzie bym poznał. Wskoczyłem na rampę, i, robiąc dosć zgrabne ollie, wskoczyłem ja jej szczyt. Oparłem się o czarną deskorolkę. I patrzyłem na Juliette.
Może i jestem psycholem. Ale nadal ją kocham.

Gość

Zagryzła lekko wargę, zaczęła iść spacerkiem wraz z chłopakiem. Uśmiechnęła się do niego ciepło, przy czym niewinnie puściła oczko. Zaczęli rozmawiać. Po czym wymienili się numerami telefonów. Chłopak zaczął pokazywać, a raczej popisywać się przed Jul. Jej nawet się to podobało.

Alex

Podniosłem brwi. Puściła się, proste jak drut. Ażeby nie myśleć o tych problemach, zaczałem jeździć, lecz jakby nieprzytomnie. Po chwili jednakże wrócił mi entuzjazm. Jak nie ta, to inna. Może to było głupie, lecz przy każdym skoku na szczyt rampy robiłem pięknego grinda.
Może odpuścić sobie?

Gość

Podała rękę chłopakowi na pożegnanie, musiał niestety już iść. Powiedziała dość głośno - Dzięki za krótką lekcję jazdy. Ale jednak nie skorzystam. - uśmiechnęła się. Usiadła u góry rampy, ba boku. Nogi jej zwisały w dół.

Alex

Stanąłem obok dziewczyny, a raczej za nią. Umiała jeździć, eh? Jak nie, to ją nauczę.
- He-llo - powitałem się tradycyjnie. Jak się wystraszy mojego nowego wyglądu... Ech.

Gość

Znała ten głos, obróciła się. Lecz to niebyła ta osoba. Inny wygląd, ale mógł w każdej chwili zmienić to i owo. - Joe? A raczej Alex? - zapytała niepewnie obserwując kolesia za nią.

Alex

- Joe? Może. Alex? Może. - odrzekłem nie. - odrzekłem nieco tajemniczo. Nie nabierze się na to, jasna cholera.

Gość

Wstała, stanęła obok niego - Wszędzie poznam ten głos. Co nieco zmieniłeś w swym wyglądzie. Nowy wizerunek? A może ukrywasz się przed kimś? - zapytała z lekkim uśmiechem. Być może nadal czuła do niego coś.