Sosnowy park.

Phoebe Jones

- Miło poznać - powiedziała z tym samym uśmiechem i poklepała miejsce obok siebie. Przyglądała się przez chwilę dziewczynie. Miała ciekawą urodę, widać było, że nie pochodzi z typowej amerykańskiej rodziny. - Skąd jesteś? - spytała.

Hyo

Usiadłam obok niej na ławce, poprawiając ciepły szalik. Dziewczyna przez chwilkę przyglądała mi się, więc szybko odpowiedziałam:
- Z Seulu. No wiesz...z Korei Południowej - dopowiedziałam. - A ty? Jesteś stąd? - zapytałam z ciekawości.

Phoebe Jones

Phoebe pokręciła przecząco głową: - Niee. Przeprowadziłam się tutaj niedawno. Wcześniej mieszkałam w Orlando na Florydzie. - powiedziała, zastanawiając się nad czymś. Korea Południowa to kawał drogi stąd. Dziewczyna musiała mieć dobry powód, żeby przeprowadzić się tutaj. Ale na razie nie będzie pytać Hyo o takie rzeczy. Jeszcze dziewczyna ucieknie przez jej nachalne pytania i tyle ją zobaczy. Musi trzymać się bezpieczniejszych tematów. - I co sądzisz o New Jersey? Bo mi, jak na razie, ciężko tu się odnaleźć - powiedziała i uśmiechnęła się kątem ust.

Hyo

- Rozumiem - pokiwałam głową, uśmiechając się.
To już druga osoba, od której słyszę, że wcześniej mieszkała na Florydzie.
- Tak samo. Chyba powinnam kupić sobie mapę - zażartowałam trochę.

Phoebe Jones

- Wiesz, właściwie to niezły pomysł. Lepiej zawsze mieć w pogotowiu. Trzeba kupić przy okazji - powiedziała, a po chwili również się zaśmiała. Phoebe właściwie jeszcze nigdy się tutaj nie zgubiła, zdawała się na swoją intuicję. W sumie nigdy jej nie zawodziła, no ale w końcu strzeżonego Pan Bóg strzeże. Lepiej nie ryzykować. Phoebe znowu oparła głowę o ławkę i przymknęła oczy. Siedziała tak jakiś czas, starając się wychwycić jakieś odgłosy. - Lubisz zimę? - spytała nagle, nie otwierając oczu.

Hyo

Przytaknęłam. Zerknęłam na dziewczynę - wydawała się być miłą osobą.
- Czy ja wiem...? - odpowiedziałam. - Może, dopóki nie jest zbyt mroźna. A ty? - zapytałam.

Phoebe Jones

Phoebe zastanowiła się przez chwilę. Niby pytanie proste, a mimo wszystko trudno jej było na nie odpowiedzieć. - Uhm.. no wiesz. Z jednej strony tak, bo lubię chociażby od czasu do czasu porzucać się śnieżkami, ulepić bałwana czy pojechać gdzieś pozjeżdżać na nartach lub snowboardzie. Ale z drugiej.. no cóż, za mrozem już nie przepadam. Najchętniej zaszyłabym się głęboko pod kołdrą, czekając aż zrobi się cieplej. Więc.. trudno mi jednoznacznie stwierdzić - powiedziała, otwierając oczy. Uśmiechnęła się do Hyo.

Hyo

- Masz rację - powiedziałam, kiwając głową. - Zima ma swoje uroki, ale i wady - wzruszyłam ramionami.

Phoebe Jones

- Zresztą chyba jak wszystko - dodała. Phoebe zadrżała. Robiło się coraz zimniej. Potarła dłońmi o siebie. - Oj, mróz daje w kość. Może się przejdziemy? - zaproponowała, uśmiechając się kątem ust.