Skaliste Wybrzeże

Charlie

Nie aport tylko agility i obedience - powiedziała z uśmiechem.

Shakur

- spoko, nie bardzo jestem w temacie z tymi 'psimi sportami' - wzruszył ramionami i zdjął t-shirt, o ile wcześniej go nie zdjął. Przetarł czoło t-shirtem.

Charlie

Rozumiem. Każdy ma inne zainteresowania. A ty co lubisz poza walkami psów - zapytała wpatrując się w jego tatuaże.

Shakur

- walkami kogutów - zaśmiał się.
- a tak na poważnie to chyba głównie zarabianiem kasy - wzruszył ramionami poraz enty.
- no i muzyką w mniejszej części - dodał po krótkim namyśle.

Charlie

Uśmiechnęła się. Naprawdę jesteś jedyny w swoim rodzaju - powiedziała patrząc na niego, ale zaraz potem przeniosła wzrok na morze.

Shakur

- to źle, że jestem inny niż inni? - zapytał patrząc także gdzieś w dal i uśmiechając się pod nosem. A co, lubił być inny. Przynajmniej łatwo było go rozpoznać w tłumie, no nie?

Charlie

Wręcz przeciwnie - powiedziała z uśmiechem. Łatwo cię zapamiętac

Shakur

- no i o to chodzi mała - puścił jej oczko i westchnął zadowolony. Uśmiechnął się jeszcze szerzej i podrapał po ramieniu.

Charlie

Nic nie odpowiedziała tylko się do niego uśmiechnęła.

Shakur

- co się tak szczerzysz? - zapytał przyglądając się jej z uniesioną brwią.

Charlie

A co mam płakać - zapytała tym razem się nie uśmiechnęła skoro chłopakowi to przeszkadzało.

Shakur

- nie, ale zaczynam się stresować jak tak ciągle się szczerzysz. Wyglądasz jakbyś knuła jakiś niecny plan - zaśmiał się.

Charlie

Tak knuje plan żebyś spadł z tej skały, ale raczej mi się to nie uda, bo jesteś dość duży - powiedziała z uśmiechem.

Shakur

- no własnie, o to chodzi. Jeśli jestem duży to i ciężki, czujesz to? - spojrzał na nią z wyszczerzem.
- ej, a dlaczego chcesz żebym spadł? - zapytał po chwili namysłu.

Charlie

Nie wiem. Może dlatego, że lubie krew, albo dlatego, że cię lubię. Tak robię jak kogoś lubię - powiedziała chichocząc.