Skaliste Wybrzeże

Cecilie

-Umiem, ale nie każ mi tego sprawdzac. - roześmiała się, plując słoną wodą.

Charlie

Wiesz ja mam takiego pecha, że pewnie zaraz się potknę i zacznę się topić - powiedziała z uśmiechem.

Cecilie

-Nie, nie możesz mi tego zrobic! Nigdy nie byłam specjalnie opanowana i przez pomyłkę mogłabym poddopic Cię jeszcze bardziej. - ostrzegła ze śmiechem.

Charlie

Wiesz ja ci tego nie zrobie, ale pech to co innego - powiedziała śmiejąc się. Spoko coś mnie tam chłopak nauczył więc tak źle nie bedzie.

Cecilie

-Masz chłopaka? - zmrużyła lekko oczy i uśmiechnęła się nieznacznie patrząc na Weronikę.

Charlie

Tak - powiedziała
A ty - zapytała idąc na głębszą wodę.

Kate · Gość

Martha Obentley

-A Tobie co się stało? - spytała, śmiejąc się z dziewczyny. Zerknęła w stronę, gdzie przed chwilą patrzyła Kate i zauważyła tylko psa, faceta w różowych okularach i małą grupkę ludzi. - Przestraszyłaś się psa? - zapytała jeszcze, nie przestając się śmiać.

Kate · Gość

Przez chwilę szybko oddychała zmęczona biegiem. Po chwili powiedziała, jeszcze lekko zdyszana. - Nie, nie psa. - odparła obrażona, że ktoś o niej myśli, że boi się jakiegoś zwierzaka. - Tylko o tego chłopaka. Tego w różowych okularach. - odparła wskazującym dziewczynie faceta idącego brzegiem morza.

Martha Obentley

Spojrzała na faceta, opanowując śmiech i przyjrzała mu się uważnie.
-Śmiesznie wygląda w tych okularach. - stwierdziła po chwili, chichocząc. - Ale dlaczego się go wystraszyłaś? - spytała, wracając wzrokiem na dziewczynę.

Kate · Gość

- Bo on... on mnie prześladuję. To już trzeci raz w New Jersey. A poza tym jak tu się nie bać faceta, który Ci śpiewa wieczorami serenady pod domem. - odparła ze wstrętem spoglądając w kierunku chłopaka.

Martha Obentley

-Ale, że co? - spytała nieco zdziwiona na ostatnie słowa dziewczyny. Parsknęła śmiechem xd -Przepraszam. - wymamrotała, starając się opanować śmiech, a gdy już jej się to udało, wyprostowała się i spojrzała z powagą na Kate. - Naprawdę śpiewa Ci serenady pod domem? - spytała.

Kate · Gość

- Śpiewał... w Oklahomie. Może wydać to się komuś romantyczne, ale mnie to nie rusza. A poza tym on jest największym natrętem jakiego znam. - odparła i spojrzała na Marthę.

Martha Obentley

-Natrętnego? Wygląda na bardzo rozrywkowego faceta, choć te okulary mogą zmylić człowieka. - stwierdziła z uśmiechem, przyglądając się ponownie chłopakowi w oddali. Spojrzała po chwili na Kate. - Coś w środku kusi mnie, żebym do niego krzyknęła... - powiedziała cicho, prawie szeptem do Kate. Uśmiechnęła się niewinnie.

Kate · Gość

- Krzyknąć? Chyba Cię opętało kobieto. - syknęła cicho patrząc na nią. Zerknęła kątem oka na chłopaka.