Skaliste Wybrzeże

Isabelle · Gość

Na słowo dyskoteka skrzywiła się lekko - dobrze, jakoś to przeżyję - powiedziała i zerknęła na niego. Nie lubiła dyskotek, ale w końcu czego się nie robi żeby wyjść z dołka.

Henry

- Albo nie. Zapraszam do restauracji - zdziwił się, że zaprasza dziewczynę do restauracji, na kolację. - Mam nadzieję, że mnie nie wystawisz. Jak niegdyś inne panny. - powiedział nagle przystając.

Isabelle · Gość

- dobrze - uśmiechnęła się, już woli iść do restauracji niż na dyskotekę, chociaż nigdy nie była w restauracji z jakimś chłopakiem. Zerknęła na niego i stanęła tak jak on, - Nie jestem taka jak inne.... - mruknęła i wzięła z twarzy kosmyki włosów.

Henry

- Zauważyłem już wcześniej. A więc jesteśmy umówieni. Na którą byś chciała, bym po Cibie przyszedł? - zapytał z lekkim uśmiechem. Kucnął. Wyciągnął papierosy. Zapalił jednego.

Isabelle · Gość

Spojrzała na niego - może spotkajmy się już w restauracji...mam bajzel w domu - mruknęła i spojrzała na papierosa, nie lubiła tego smrodu więc się odwróciła lekko, na bok - będę o 20 - dodała. Po chwili - a nie możemy iść teraz? - zapytała.

Henry

- Nie mogę iść w dresie. - mruknął zgasił papierosa. - A więc, idę się przebrać. czekam punkt ósma w restauracji - powiedział. Po czym wstał. Machnął jej na pożegnanie i ruszył do swojego domu.

Isabelle · Gość

Pomachała mu stanęła, jakoś nie chciało się jej iść do domu. Wytrzepała swoje ubranie z piachu jeśli jeszcze gdzieś był i zdjęła buty. Postanowiła zostać tu do 20 a potem pójść do restauracji, nie specjalnie chciało się jej stroić. Tak więc, szła brzegiem morza i rozglądała się dookoła.

Gdy już zbliżała się godzina 20 założyła buty i zaczęła iść w stronę wyjścia. Skierowała się potem w stronę restauracji, po drodze odświeżając się nieco perfumami. Wyszła.

Shakur

(Tak trochę mnie nie było, nie chce mi się szperać w postach ^___^ )
Zszedł z głazu, przejechał dłonią po 'łysinie'.
- narazie - pożegnał się z Werą i oszedł.

Martin

Szedł wolno brzegiem plaży. Ręce trzymał jak zwykle w kieszeniach, głowę pochylił w dół. Ze złością wpatrywał się w czubki swoich butów.

Charlie

Przyszła nad morze. Usiadła nieopodal morza i wpatrywała się w nie. Wzdychała od czasu do czasu. Zastanawiała się nad sensem swojego życia. Czy powinna tu ponownie przyjeżdżać. Odezwały się na nowo wspomnienia.

Martin

Nie podnosił wzroku znad swoich butów, w pewnym momencie prawie wpadł na siedzącą na piasku dziewczynę.
- Przepraszam. - mruknął wymijając ją.

Charlie

Dziewczyna tylko spojrzał na chłopaka i ponownie spojrzała na morze. Nic nie odpowiedziała. Nie miała co. Podwinęła nogi i schowała w nich twarz.

Martin

Wzruszył ramionami. Nie, na pewno nie zamierzał czekać na zapewnienia, że 'nie szkodzi, nic się nie stało'. Odwrócił od dziewczyny wzrok i kontynuował swoją wędrówkę.

Charlie

Dziewczyna podniosła głowę i spojrzała na odchodzącego chłopaka.
Nic nie szkodzi - mruknęła. Nie wiedziała czy ją usłyszy. Z resztą nie obchodziło jej to.

Martin

Usłyszał. Zatrzymał się i odwrócił powoli.
- O. To dobrze. - stwierdził swobodnie, przyglądając się dziewczynie. [/i]Okażże trochę serca[/i] pomyślał z rozbawieniem.
- Wszystko w porządku? - zapytał równie beztroskim tonem.