Wielka plaża.

Martha Obentley

-Najświętsza. - mruknęła z szerokim uśmiechem, patrząc na niego. Położyła się na piasku, wbijając wzrok w niebo. Ładne dzisiaj było.

Cristian Verso

- Chcę spać.- mruknął, przymykając oczy. Oj, chyba teraz będzie tak marudził. W kółko, i w kółko.

Martha Obentley

-Więc śpij. - uśmiechnęła się lekko, zerkając na niego. - A ja popatrzę sobie na niebo. No i od czasu do czasu na fajnych facetów, o ile będą gdzieś niedaleko. - dodała zaraz.

Cristian Verso

- Na takiej plaży nie ma żadnych przystojnych facetów.- mruknął, opierając głowę na piasku. Po chwili położył glowę na kolanach dziewczyny, bynajmniej nie było piasku, nie wchodził mu we włosy.

Martha Obentley

-Żebyś wiedział, że są. - zachichotała i spojrzała na bok. Tam się kręcił jakiś facet. - Tam ktoś jest. - mruknęła, przyglądając się owej postaci. Brunet. Na razie jest dobrze. Z kaloryferkiem. Lepiej. - Nawet fajny. - uśmiechnęła się i zaraz przykryła chłopakowi usta dłonią. - A Ty na jego temat nic nie powiesz. - mruknęła. No przecież nie będzie obrażał jej faceta.

Cristian Verso

Zdjął dłoń dziewczyny z ust.- Skąd wiesz, że chciałbym coś powiedzieć? - zapytał uśmiechając się chytrze.- Ja tam mam ładniejsze od niego, o.- powiedział wskazując ruchem głowy na grupkę dziewczyn grających w siatkówkę.

Martha Obentley

-Zawsze komentowałeś moich wybranków. - wytłumaczyła, spoglądając na dziewczyny. - Ujdą w tłumie. - stwierdziła, zatrzymując wzrok na jednej z chmur i z ciekawością obserwując w co się zaraz przekształci.

Cristian Verso

- Pff, bo Ty masz już jednego, wspaniałego, najlepszego, najprzystojniejszego, najmądrzejszego i najbardziej żartobliwego. - wymieniał uśmeichając się dumnie. Zaśmiał się głośno.

Martha Obentley

Zaśmiała się, słysząc jakie słowa wygaduje chłopak.
-A istnieją tacy? - spytała z uśmiechem. Zaczęła bawić się jego włosami.

Cristian Verso

- No pewnie, ja.- odpowiedział skromnie, oczywiście. xd Wyszczerzył dumnie zęby.- No i włosy też mam ładne.- dodał zaraz. XD

Martha Obentley

-Włosy masz bardzo fajne. - przyznała, chichocząc. Dopiero po chwili dotarło do niej jego pierwsze zdanie. Parsknęła śmiechem xd

Cristian Verso

- No i z czego się śmiejesz?- zapytał unosząc brew. Wyszczerzył zęby patrząc na nią, zaraz jednak przeniósł wzrok na plażę.

Martha Obentley

-Ty jedyny, wspaniały, najlepszy, najprzystojniejszy, najmądrzejszy i najbardziej żartobliwy. - powtórzyła, śmiejąc się jeszcze. - Biedny chłopczyk. Słoneczko przygrzało. - wyszczerzyła się i potargała mu włosy xd

Cristian Verso

- Ja tu nie widzę nic śmiesznego.- mruknął, odsuwając się od niej. Poprawił włosy, mierząc ją złowieszczym wzrokiem.- W ogóle jak śmiesz się śmiać?- zapytał z 'powagą' xd

Martha Obentley

-Przepraszam. - odpowiedziała od razu, starając się zachować powagę. Odwróciła od niego wzrok, żeby się tylko nie roześmiać.