Wielka plaża.

Jane

Wzruszyła ramionami. - Rób co chcesz.- mruknęła. Pociągnęła nosem. - To zbyt głupie, żeby mówić. - stwierdziła w swoich przekonaniach. Wyszczerzyła zęby.

Andy

-Mogę powiedzieć ci jakieś moje głupie rzeczy. - powiedział, uśmiechając się. Właściwie, to nie wiedział, co w swoim życiu zrobił głupiego, no ale...

Jane

- Znamy się jakieś, hm.. kilka minut i już chcesz się spowiadać?- zapytała uśmiechając się złośliwie. - Ogólnie to wiem tylko, jak masz na imię.- dodała po chwili wzruszając ramionami.

Andy

- A po co głupio czekać kilka miesięcy? - odpowiedział pytaniem, na jej pytanie. -A co byś chciała jeszcze wiedzieć, ile mam lat? Yy, no 20 . - powiedział, szczerząc się.

Jane

Skinęła głową.- To się spowiadaj.- mruknęła. Przecież mu nie zabroni. Wyszczerzyła zęby bardzo szeroko, jakby tylko po to, aby się odwdzięczyć uśmiechem. Jednak zaraz potem mina jej zbrzydła, widać, że wyszczerz wymuszony.

Andy

-Nie przez siłę. - mruknął, po czym wstał. Nie to nie, nie będzie marnował czasu dla takiej lalusi.

Jane

- Miłej drogi.- mruknęła przymykając z powrotem oczy. No co ona może za to, że jej rozmowa dzisiaj nie wyszła? No bo, po co ma się od razu spowiadać? ; p

Andy

Jeszcze mijając dziewczynę, sypnął na nią piaskiem, od tak. Miał nadzieję, że wpadł jej w oczy, czy coś.

Jane

- Oj, jak bardzo mnie zraniłeś tym piaskiem.- odparła piskliwym głosikiem. Strzepała niektóre ziarenka piachu z ubrań i włosów. Z resztą, piasek to piasek.

Andy

-Nie miałem zamiaru Cię zranić. - prychnął. -Sypnąłem, bo się mi nudzi. - dodał po chwili.

Jane

- idź się utop, będzie fajnie.- burknęła. Założyła kosmyk włosów za ucho, spojrzała jeszcze na chłopaka. Uśmiechnęła się wrednie.

Andy

-Sama się utop. Ja mam dla kogo żyć, ty pewnie nie. Zrobisz światu przysługę skarbie. - powiedział, również się uśmiechając wrednie xd

Jane

- Jakbyś zgadł.- mruknęła. Wstała i ruszyła wolnym krokiem w drugą stronę. Otrzepała się z piasku, włożyła dłonie do kieszeni.

Andy

Zaśmiał się pod nosem. Może i nie był za miły, jednak czemu by miał być. Ruszył w kierunku swojego domu.

Charlie

Charlie przyszła na plaże. Ostatnimi czasy, często wychodziła z domu. W końcu są wakacje i jest gorąco, więc co ma siedzieć w domu.
Usiadła nieopodal plaży po turecku i zaczęła pisać coś na piasku, a po chwili to zmazywać i tak bez końca.