Zapomniana plaża.

Jessie · Gość

Syknęła głośno z bólu, pokiwała tylko głową na znak ze nie ma sprzeciwu i oparła się o drzewo. - Przepraszam.... - szepnęła cicho. Zauważyła ze co raz więcej krwi traci, zdjęła bluzę i obwiązała mocno ranę.

Justin

Zdjął swoją kurtkę i narzucił na nią.
- Dasz radę iść? - upewnił się cicho widząc, że z trudem nawet stoi.

Jessie · Gość

- Tak.... - mruknęła i zdjęła z siebie jego kurtkę oddała mu. Nie było jej zimno wręcz przeciwnie gorąco. Oderwała się od drzewa i zrobiła kilka kroków, starała się wytrzymać ból i dojść przynajmniej pod dom. - Chodźmy do mojego... - dodała, chociaż nie była pewna czy ma w ogóle klucze.

Justin

Spojrzał na nią z uwagą i pokręcił głową.
- Do mnie jest bliżej. - powiedział. Nie dodał, że chce - w razie potrzeby - szybko trafić do telefonu czy apteczki.

Jessie · Gość

Było jej już wszystko jedno, ważne by jak najszybciej zszyła sobie tą ranę. - Chodźmy... - powiedziała i rozejrzała się, zupełnie nie wiedziała w którą stronę.

Justin

- Tak, chodźmy. - mruknął. Nie był już zły, jedynie rozżalony, że tak głupio się zachowuje. Objął ją delikatnie ramieniem i poprowadził w stronę domu.

Jessie · Gość

Ruszyła tam gdzie ją prowadził, nic już nie mówiła, wiedziała ze głupio zrobiła. Zakasłała cicho i uciskając ranę starała się nie zasnąć.
//napisz u siebie//

Sky

Przyszedł wpatrując się w morze. Przyciągnął go tutaj śpiew ptaków i zachód słońca. On tęsknił. Tęsknił do rodziny, przyjaciół. Usiadł na brzegu.

Anett

Powtórka z rozrywki? Niestety. Anett przyszła na plaże stawiając chwiejne kroki. Zauważyła niedaleko, chłopaka? Nie mogła dokładnie tego potwierdzić ponieważ wzrok miała lekko zamazany. Gdy już była obok niego, przewróciła się potykając się o swoją nogę. Padła przed nim.

Charlie

Przyjechała z Dereck'iem. Kiedy się zatrzymał ściągnęła kask, ale nie schodziła z motoru. Podobała jej się jazda.

Dereck

-Po plaży zawsze się lepiej jeździ -powiedział cwanie. Oj zdecydowanie lubiłjazdę w terenie,ale nie gardziłwyścigami-Kiedyś scigaliśmy się nocą za działkę-powiedziałmając na mysli wyścigi o narkotyki- W ciągu miesiąca trzy razy byłęm w szpitalu- wspomniał ze smiechem-Wiesz wszystkie chwyty dozwolone jesli o marysie chodzi- zasmiał się.

Charlie

Spojrzała na niego zdziwiona. Musiał jej humor popsuć ? Miała nadzieje, że tutaj nie ma takiego drugiego jak on. Nie wytrzymałaby.

Dereck

-Ech dawno się nie ścigałem -przyznał zciągając kask.Odwrócił do niej głowę.-Spokojnie, prędzej umrę z przećpania niż na motorze-powiedział do niej.

Charlie

Spojrzała na niego z bardziej zdziwiona miną. Uspokoiłeś mnie - mruknęła. Wstała z motory i ruszyła przed siebie.

Dereck

Mruknął coś pod nosem po czym podjechał do niej.-No przecież wiesz jaki jestem , co się naburmuszasz.?-spytał dziewczynę.